Telewizyjne reality show oraz seriale paradokumentalne prześcigają się w szokowaniu i dziwności. Amerykańska stacja Telemundo, skierowana do hiszpańskojęzycznej części kraju, na długo podwyższyła poprzeczkę. I to na tyle, że gdy ostatnio przypomniała odcinek programu Caso Cerrado - Sprawa Zamknięta - udostępniając go na Facebooku, stał się hitem Internetu. W ciągu kilku dni obejrzało go ponad... 7,1 miliona internautów!
Taką rzeszę widzów przyciągnęła telewizyjna rozprawa, w której powódką była transseksualistka Jennifer, która urodziła się jako mężczyzna. Choć przeszła większość operacji, pozostawiła jeszcze penisa. Jennifer pozwała do sądu Sylvię, z której mężem Miguelem przespała się i w trakcie seksu... złamała sobie penisa.
W odbycie Miguela. Który właśnie umierał. I to świętując swoje urodziny.
Dlatego też za swoją szkodę pozwała do sądu jego żonę, już wdowę.
Choć sprawa wygląda na zawiłą, jest jeszcze gorzej. W programie okazało się, że Miguel obchodził 60. urodziny i z tej okazji żona postanowiła sprezentować mu coś specjalnego - łóżkowy trójkąt z transseksualistką. Dzięki temu mąż mógł spełnić trzy fantazje na raz: seks z dwiema kobietami w łóżku, w tym jedną całkiem młodą, oraz poeksperymentować z seksem analnym.
Po seksie powiedział mi, że nie zaspokoiłam w pełni jego fantazji - powiedziała Jennifer sędzi Anie Marii Polo. Jego prawdziwym marzeniem było to, żebym ja spenetrowała jego. Więc uprawialiśmy jeszcze seks i to mu się spodobało. Nie sądziłam, że to jego pierwsze doświadczenie tego typu.
Najwyraźniej 60-latkowi seks z transseksualistką spodobał się bardziej niż był na to przygotowany, bo serce odmówiło mu posłuszeństwa i dostał zawału. I to w trakcie penetracji.
Dlaczego nie wstałaś i nie odsunęłaś się? - zapytała powódkę sędzia.
Ponieważ utknęłam - powiedziała Jennifer. Mój penis był w środku.
W trakcie zawału mięśnie odbytu Miguela - jedne z najmocniejszych w ciele człowieka - zacisnęły się tak mocno na przyrodzeniu Jennifer, że nie była w stanie się uwolnić. Zażądała od Sylvii, żeby wezwać policję i pogotowie, nie tylko do umierającego mężczyzny, ale i utkniętego członka. Przyznała, że zamarła, gdy do sypialni wpadły "wszystkie jednostki z Miami", a ona była nakryta jedynie prześcieradłem.
Lekarzom udało się rozdzielić kochanków, w tym jednego już martwego, ale penis został... złamany. Choć nie pękł na pół, ciało gąbczaste zostało naderwane, co sprawiało ogromny ból i nawet po wyleczeniu odkształciło członka. Mimo iż Sylvia pozostaje w żałobie po niefortunnym przyjęciu urodzinowym, Jennifer pozwała ją do sądu żądając 20,5 tysiąca dolarów, czyli ponad 81 tysięcy złotych. Ostatecznie między kobietami doszło do ugody i Sylvia zapłaciła ćwierć tej kwoty.
Stacja zarzeka się, że cała sprawa, choć rozegrana przed kamerami, jest prawdziwa.
Czasem lepiej jest jednak dostać na urodziny nudny krawat.