Szymon Wydra całkowicie pogrążył swoją smutną karierę poprzez udział w Gwiezdnym Cyrku. Pomijając już fakt, że w każdym odcinku tandetnie i nachalnie próbował się wylansować (wznosząc okrzyki: Niech Carpe Diem będzie z wami!), to poległ na pocałunku z foką.
Nadal jednak gra koncerty ze swoim zespołem. Co robi, by przypodobać się publiczności? Nasz informator donosi, że podczas ostatniego występu w Łańcucie Szymon nabijał się z Dody:
Powiedział, żebyśmy przekazali sobie znak pokoju – przez podanie dłoni lub pocałunek. Ale podkreślił, żebyśmy "nie kojarzyli z kolorem różowym i mini".
To czytelna zaczepka w kierunku Dody. Znak pokoju był pierwszą piosenką, dzięki której Virgin stał się znany. Zachowanie Wydry świadczy to o tym, że krytykowanie Rabczewskiej jest obecnie najłatwiejszym sposobem na zyskanie poklasku.