W ostatnich dniach Rafał Piasecki, bydgoski radny Prawa i Sprawiedliwości zdobył popularność nie dzięki swoim sukcesom politycznym, a skandalicznym traktowaniem żony, z którą wychowuje dwie córki. Kilka dni temu Karolina Piasecka upubliczniła w sieci szokujące nagranie, na którym słychać, jak polityk znęca się nad nią z błahych powodów, m.in. za to, że zapomniała kwiatka, który kupił jej na balu charytatywnym. Piasecki, który maltretował żonę w "imię Boże", bo pochodzi z "katolickiej, tradycyjnej rodziny" domagał się od niej wcześniejszych powrotów z pracy, gotowania dla niego obiadów o określonych porach, a także seksu w godzinach, które wcześniej sam ustalił. Niedostosowanie się do wymogów męża spowodowało, że kobieta musiała wysłuchiwać od radnego, że jest "niewdzięczną k*rwą, szmatą i skończonym debilem". W przypływie furii groził nawet, że ją zabije…
Policja pod nadzorem prokuratury wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się radnego nad żoną. Nagrania również są przedmiotem analizy śledczych. Piasecki po ujawnieniu szokujących faktów z jego życia prywatnego postanowił wystąpić z partii. Prawnik byłego polityka PiS przekonuje, że jego zachowanie było podyktowane "wołaniem o miłość", a cztery lata psychicznej i fizycznej traumy przelicza na "jedną kłótnię rocznie, co zdarza się w każdym związku".
Przypomnijmy: Adwokat radnego PiS tłumaczy, dlaczego polityk ZNĘCAŁ SIĘ NAD ŻONĄ: "To było WOŁANIE CZŁOWIEKA O MIŁOŚĆ"!
Karolina Piasecka nie zamierza jednak odpuszczać agresywnemu mężowi, który zniszczył jej życie. Z kolei adwokat polityka chce domagać się rozwodu z orzeczeniem o winie… żony. Jak niedawno tłumaczył, jego klient kocha żonę, ale ona "zamiast się nim zajmować, wolała pracować".
Koszmar pani Karoliny rozpoczął się praktycznie zaraz po ślubie - stwierdził adwokat Karoliny Piaseckiej w rozmowie z Super Expressem.
Z kolei sama poszkodowana twierdzi, że szukała pomocy dużo wcześniej, jednak nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak długo żyła pod jednym dachem z niezrównoważonym mężem.
Szukałam wcześniej pomocy - stwierdziła Piasecka. Uciekłam od kata.
Piasecki poproszony przez dziennikarzy tabloidu o komentarz do nagrań uciął krótko: Jesteście w błędzie.
Okazuje się właśnie, że Rafał Piasecki, oprócz wystąpienia z PiS-u zdecydował się na jeszcze inny krok ratujący jego wizerunek i… zamknął konto na Facebooku.
Powinniśmy mu pogratulować?
**Zobacz też:
**