Michał Wiśniewski wzrusza się na swoim blogu nad Wojciechem Młynarskim. Zapewnia, że nieprawdą jest to, czego "się nasłuchał w branży" - że jest on "chujem, złym ojcem i pijakiem".
debiuty przepłakałem. ciota ze mnie j.w. /patrz: płakałem również na titanicu i na mieście aniołów/, ale tylko dlatego, że wystąpienie WM /nomen omen te same iniciały/ przywołały wspomnienia - pisze Wiśniewski. nasłuchałem się w branży tyle na jego temat, jakim jest ch..., złym ojcem, pijakiem itp itd, że aż wzbudził mój największy szacunek... nie tylko przez jego bezbłędne teksty, dokonania i tłumaczenia ale za to, że żyje ... Panie WM RESPECT !!!
Spodobał nam się ten tok rozumowania: "nasłuchałem się w branży tyle na jego temat, jakim jest ch..., złym ojcem, pijakiem, że aż wzbudził mój największy szacunek." :)
"Boskie."