Aaron Hernandez przez kilka sezonów był za oceanem jedną z największych gwiazd futbolu amerykańskiego. Jego kariera w NFL nabrała tempa, gdy sportowiec podpisał kontrakt z New England Patriots, opiewający na 41 mln dolarów. Wydawało się, że świat stoi przed nim otworem. Niestety w 2015 roku Hernandez usłyszał wyrok dożywocia za zamordowanie swojego kolegi Odina Lloyda, prywatnie chłopaka siostry Hernandeza. Mężczyzna został postrzelony w tył głowy, a morderca oddał w sumie sześć strzałów. Hernandez usiłował tuszować ślady, ale jego winę potwierdziły zeznania… 130 świadków.
Aaron nie pogodził się jednak z wyrokiem i nie wytrzymał życia za kratami. W środę rano znaleziono go martwego w jego celi. Powiesił się przy użyciu pościeli, wcześniej barykadując wejście.
27-latek odebrał sobie życie w dniu, kiedy jego koledzy byli przyjmowani w Białym Domu i uhonorowani za wygranie 51. Super Bowl.
RIP to #AaronHernandez great football player, who made some dumb decisions. 🙏🏾 But all humans do. Rest easy pic.twitter.com/X9C1bzEXgv
— J FINCH 3️⃣2️⃣ (@jfinch601) 19 kwietnia 2017