W zeszłym roku w wieku 73 lat zmarł na raka mąż Celine Dion. Rene Angelil długo walczył z chorobą na czas której, gwiazda zawiesiła karierę. Piosenkarka opiekowała się ukochanym mężem i dopiero za jego namową wróciła na scenę w 2014 roku. Dzisiaj wspomina go podczas każdego występu i często dedykuje mu swoje utwory. W najnowszym wywiadzie Dion wyznała, że nie pogodziła się z odejściem ojca jej trzech synów.
Myślę, że będę w żałobie do końca życia. Rene przygotował mnie na całe moje życie odkąd skończyłam 12 lat. Wtedy się poznaliśmy - powiedziała o 26 lat starszym zmarłym małżonku. Nigdy nie spotykałam się z innym mężczyzną i nigdy nie pocałowałam innego mężczyzny. Bardzo za nim tęsknie. Tęsknie za jego objęciami, pocałunkami i za tym jak się kochaliśmy. Powierzałam mu swoje obawy i marzenia.
Był miłością mojego życia. Nie wyobrażam sobie związku z inną osobą. Codziennie czuję jak bardzo nadal go kocham. Ciągle jestem myślami przy nim - dodała.
Celine Dion przyznała, że 15-letni syn namawia ją na randki. Gwiazda jednak uważa, że już nigdy się nie zakocha.