Kinga Rusin musi być naprawdę trudna we współpracy. Oczywiście w świetle dzisiejszych informacji o jej byłym mężu, na pewno jest przy nim aniołkiem. Ale Marcin Meller i tak nie wytrzymał...
Dziś wyemitowano ostatnie wydanie Dzień Dobry TVN w tym sezonie. Marcin i Kinga mieli poprowadzić je razem, pożegnać się z widzami i pokazać, że wciąż się lubią (a przynajmniej - tolerują). Niestety, nawet to nie było możliwe.
Niechęć Mellera do koleżanki z pracy była tak duża, że nie chciał stawać z nią przed kamerą. Program poprowadzili Magda Mołek i Andrzej Sołtysik. Marcin i Kinga łączyli się tylko ze studiem z Krakowa i Wrocławia.
Przypomnijmy - Kinga obiecywała kilka dni temu, że poprowadzi dzisiejszy program razem z Mellerem. Nie udało się, niechęć była zbyt silna.
Marcin miał po prostu dość pracy z nią - tłumaczył pracownik TVN-u. Ona jest przebiegła i cwana. W telewizji gra przyjazną i ciepłą, a prawda jest taka, że uśmiech na jej twarzy pojawia się tylko wtedy, gdy zapala się czerwona lampka w kamerze.
_**Nie wiem, skąd pojawiły się te plotki**_ - mówiła Kinga, udając zdziwioną. Odnośnie Marcina nic się nie zmienia. Jest zachowane status quo i normalnie prowadzimy weekendowy program.
No i co się zmieniło?