Od dwóch miesięcy jest głośno o Rafale Piaseckim, radnym PiS-u, który "w imię Boże" maltretował fizycznie i psychicznie żonę, "tresując" ją i grożąc, że jeśli odejdzie, zabije ją i dzieci. Sprawa jest przerażająca i nabiera tempa, gdyż Karolina Piasecka ujawniła nagrania przemocy domowej. Okazało się, że od dawna szukała pomocy, nawet u Jarosława Kaczyńskiego. O jej problemach wiedzieli wszyscy, łącznie z politycznymi kolegami męża-kata.
Niestety, pomoc nie nadeszła, a Jarosław Kaczyński przez swojego człowieka zadbał, żeby przez skandal nie zbrukano dobrego imienia partii - Piaseckiemu zalecono, żeby opuścił szeregi PiS-u i zrzekł się mandatu radnego. Sprawa wywołała jednak publiczną debatę na temat przemocy domowej. Kierowniczka Niebieskiej Linii alarmuje, że takie sytuacje w Polsce to norma, a Instytut Wymiaru Sprawiedliwości podaje przerażające statystyki: w ciągu tygodnia przez przemoc domową giną w Polsce trzy kobiety, a akty przemocy zdarzają się średnio... co 40 sekund.
Najwyraźniej nie wszyscy uważają, że to poważny temat - w Pytaniu na Śniadanie dowcipkowano sobie ze związków z "bad boyem". "Ekspertkami" od toksycznych, ale jakże radosnych relacji były Kaja Śródka i Grażyna Wolszczak. Była dziewczyna Borysa Szyca przekonywała fanki, że "dranie" nie są nudni i zachęcała, żeby... "nie bać się takich relacji". Nie zauważyła chyba, że innego zdania była zaproszona do studia psycholożka, która taktownie, ale stanowczo powiedziała, że takie relacje same mogą być symptomem urazu z dzieciństwa, przez co przemoc i cierpienie są przekazywane niejako z pokolenia na pokolenie.
Kaja wcale nie uważa, że oswajanie toksycznych i przemocowych relacji przez telewizyjne celebrytki jest czymś nie w porządku. Uznała, że temat był "lekki i niefrasobliwy". Bardzo oburzyła ją krytyka widzów i internautów, bo skoro podczas programu dla osłodzenia tematu zamiast ofiar przemocy pokazano fragment Bridget Jones, to wszystko jest okej.
Zaproszono mnie dzis do rozmowy w Pyt na Sniadanie w ktorym zazwyczaj przygotowuje mode w dosc zabawnym jak sądziłam temacie "dlaczego kobiety kochaja drani?" - tłumaczy się Śródka na Facebooku (zachowujemy oryginalną pisownię jej postów). Rozmowe prowadzila moja ulubiona Marcelina Zawadzka w doborowym towarzystwie P.Grazyny Wolszczak, wiec uznalam ze bedzie to jak zawsze przyjemne odbijanie slownej pileczki w temacie lekkim i niefrasobliwym i tak tez bylo.. zabawnie filmowo...gadalysmy o wątku zaczerpnietym z Bridget Jones zakochanej bez pamieci w niepokornym Hugh Grant...:) bla bla bla...rozmowa dotyczyla bezsensownej fascynacji jaka czasem sie zdarza wobec "uciekajacego kroliczka"... którą skonkludowalismy tym że każdy z nas jest w tak cudownym zwiazku że właściwie fascynacja"bad boyem" odchodzi chyba do lamusa...
Kaja uważa, że zachęcanie fanek, żeby nie bały się takich związków nie ma nic wspólnego z tematem, od którego huczy cały Internet. Uważa, że to sprawy odległe o "miliony lat świetlnych".
Chwile pozniej znakomity portal Burdelek czy tez Pudelek powiesil na calej piatce osob uczestniczacych w rozmowie swoj znak szczegolny:psa... ubierajac lekki zartobliwy small talk w niekonczacy sie artykul o charakterze politycznego wsparcia dla jakiegos pisowskiego sadysty, uzywajac naszych nazwisk i wizerunku do ubarwienia stworzonej na potrzebe chwilii niebywalej afery. Co tu sie ku*wa dzieje?! Bezkarnosc szmatlawych pismakow jest dla mnie nie do pojecia w zaden sposob. Co robi sie w tak patologicznej sytuacji bycia wkreconym w watek odlegly od faktow o miliony lat swietlnych? Czy jesli bede sfotografowana w warzywniaku kupujac ziemniaki ktore sa podobne ksztaltem do kamienia mam odpowiadac za ukamienowanie kogos gdzies na swiecie bo Pudelek tak se naskrobie!!???
Kaja nie zajmowała się jednak ziemniakami, tylko podsumowała wątek związków z draniami tak:
W ogóle niczego nie wolno się bać. Uważam, że życie jest do eksperymentowania, do przeżycia różnych sytuacji. Więc nie może być cały czas tylko tak spokojnie i cukierkowo. Wszystko jest po coś. Więc nie bójmy się wchodzić w takie relacje, które są szalone i być może nawet skazane na niepowodzenie. Bo one pozwolą nam docenić, zmądrzeć, wybrać to, co nam się podoba, to, co nas kręci.
Gratulujemy Kai, że zapewniła sobie szczęśliwe życie u boku "bad boya" i mimo eksperymentów uniknęła negatywnych skutków swojej fascynacji, jak fizyczna i psychiczna przemoc lub zdrady. Ale zanim w żartobliwym tonie zacznie zachęcać fanki do ryzykownych zachowań, mogłaby przemyśleć temat i sprawdzić, czy naprawdę zasługuje na to, żeby go obśmiać i oswoić.
Zresztą, wystarczy poczytać komentarze - już nawet nie pod naszym artykułem, ale np. w grupie Dziewuchy Dziewuchom.
Kaja opublikowała link do nagrania z programu. Szkoda, że zapomniała udostępnić nagranie Piaseckiej, która bardziej od "wchodzenia w takie szalone relacje" bała się później o życie swoje i swoich dzieci:
Całą rozmowę Śródki, Wolszczak i Zawadzkiej możecie obejrzeć tutaj: https://pytanienasniadanie.tvp.pl/30100437/dlaczego-kobiety-kochaja-drani