Na początku roku sceną polityczną wstrząsnął skandal z Ryszardem Petru, który postanowił zabrać na Maderę swoją współpracowniczkę, Joannę Schmidt. Obydwoje tłumaczyli się, że wyjazd był służbowy, ale rozanielony wzrok "politycznej dziewicy" świadczył o czymś zupełnie innym. Okazało się, że wzajemna fascynacja Petru i Schmidt trwa od prawie dwóch lat. W 2015 roku lider Nowoczesnej namówił Joannę do startu w wyborach. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku kandydowała do Sejmu w okręgu poznańskim z pierwszego miejsca na liście. W marcu 2016 została wiceprzewodniczącą Nowoczesnej.
Potem w jej karierze politycznej działo się już tylko lepiej. W przeciwieństwie do życia prywatnego: Koleżanka Petru jest rozwódką od pół roku. "Mąż podejrzewał ją o zdradę"
Okazuje się, że po prawie pięciu miesiącach od wyjazdu na Maderę Ryszard Petru jednak przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że lepiej będzie, gdy zrezygnuje z części uprawień, jakie miał w Nowoczesnej. Przed kilkudziesięcioma minutami zrezygnował z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego Nowoczesnej. Nowym szefem została Katarzyna Lubnauer.
Pozostaję szefem partii - powiedział Petru, przyznając też, że bierze odpowiedzialność za słabe wyniki sondażowe partii.
Uważam, że potrzebowaliśmy takiego nowego otwarcia, w ten sposób będziemy mogli lepiej funkcjonować, ze względu na możliwość podzielenia obowiązków - skomentowała Lubnauer. Pamiętajmy, że zarówno zadania szefa partii, jak i przewodniczącego klubu są dość obszerne, często trudno było godzić jedno z drugimi.
Do tej pory Ryszard radził sobie z nimi wyjątkowo dobrze: Schmidt i Petru flirtują na posiedzeniach Sejmu: "Ja chcę i potrzebuję"