Tym, co przeszkadzało Magdzie Cieleckiej, kiedy jeszcze pokazywała się z Andrzejem Chyrą "na salonach", było po pierwsze zainteresowanie, jakie aktor okazywał innym kobietom, a po drugie jego upodobanie do alkoholu. Super Express donosi, że z piciem jest u niego coraz gorzej. Zupełnie przestał się już kontrolować...
Aktor był ostatnio gościem jednej z warszawskich galerii sztuki - pisze Super Express. Jako wielki miłośnik sztuki, rzucił okiem na dzieła i zaczął rozgląać się za czymś do picia. Kiedy dotarł do barku, zaczął osuszać butelki z piwem jedna po drugiej. I to z gwinta. Puste flaszki wyrzucał za siebie.
Dobrze przynajmniej, że po tych wszystkich piwach, nie rwał się za kierownicę, tylko zamówił taksówkę. Ale zanim przyjechała, poczuł tak wielkie pragnienienie, że skoczył jeszcze do pobliskiego sklepu monopolowego po kolejną flaszkę.
Alkoholizm?