Życie Jacka Łągwy przez ostatnie kilka miesięcy było tak nieszczęśliwe, że teraz może być już tylko lepiej. Apogeum życiowych tragedii, które zwaliły mu się na głowę, były problemy zdrowotne - okazało się, że ma krwiaka mózgu. Półtora miesiąca po operacji usunięcia go, Łągwa zapewnia czuje się już znacznie lepiej.
Dlatego zdecydowałem się wystąpić na opolskim festiwalu - mówi Twojemu Imperium. Nie mam już zawrotów głowy i problemów z koncentracją. Tylko czasem czuję się tak jakbym był na lekkim kacu. Powoli odzyskuję też kondycję fizyczną - biegam na domowej bieżni, spacerują na świeżym powietrzu. Marysia i Ola znowu pomieszkują ze mną - mówi muzyk, który w miarę odzyskiwania sił, przejmuje znów swoje dotychczasowe obowiązki rodzicielskie.
Córki mieszkają z nim po tym, jak ich mama zostawiła rodzinę dla znacznie młodszego "przyjaciela domu". Łągwa zaczyna sobie także układać swoje życie uczuciowe. Z poznaną pod koniec ubiegłego roku Karoliną, nie układało się wprawdzie, ale pobyt muzyka w szpitalu wszystko zmienił. Dowiadujemy się, że będzie ona towarzyszyć Łągwie i jego córkom na wakacjach pod koniec sierpnia.
Jesteśmy znowu szczęśliwi - cieszy się muzyk Ich Troje. Co będzie dalej z nami, nie wiem. Życie nauczyło mnie, że nie można niczego planować.
Jacek, cieszymy się z twojej dobrej kondycji, ale dlaczego musisz dzielić się z całą Polską swoim szczęściem i wątpliwościami? Potem znowu będziesz się publicznie "chlastał" w "Rozmowach w toku". Oszczędź tego naszym mamom.