Marzeny Kipiel-Sztuki życie raczej nie rozpieszczało. Gwiazda serialu Świat według Kiepskich miała dwóch mężów i jednego narzeczonego. Wszyscy zmarli przedwcześnie. Pierwszy mąż aktorki, producent cyklu HBO Na stojaka przegrał walkę z rakiem. Operator Mariusz Piesiewicz, w którym zakochała się na planie Świata według Kiepskich zmarł nagle 10 lat temu, w wieku zaledwie 44 lat. 2 lata później Marzen poznała Przemysława Buksakowskiego, pracownika stacji benzynowej. Razem walczyli z jego alkoholizmem i jej współuzależnieniem. Jednak kiedy wszystko zaczęło się układać, Buksakowski zmarł na chodniku przed ich domem. Lekarze stwierdzili niewydolność krążeniowo oddechową.
Od tamtego czasu Kipiel-Sztuka z nikim się nie spotyka. Przygarnęła za to psa, którego nazwała Gienek. Zawodowo, niestety, nie udało jej się wyjść poza jedną rolę. Na szczęście Kiepscy emitowani są już od 18 lat i ciągle mogą liczyć na stałą widownię, której odpowiada tego rodzaju wyrafinowany humor.
Ale przynajmniej odniosła sukces w odchudzaniu. Marzence udało się zrzucić aż 15 kilogramów. W rozmowie z tygodnikiem Na żywo ujawnia, jak do tego doszło.
Może to stresy, może hormony, może trochę dieta się do tego przyczyniła? - zastanawia się aktorka. Ograniczyłam niektóre produkty. Spożywam mniej węglowodanów, a więcej warzyw i owoców. Zaczęłam jeść o stałych porach. Nie pilnowałam tego zbytnio, a odżywiałam się beznadziejnie. W moim menu były produkty ze stacji benzynowych oraz amerykańskich fast foodów.
Kipiel-Sztuka przyznaje, że odchudzanie się po pięćdziesiątce ma jednak swoją cenę.
Muszę tylko coś zrobić, żeby skóra była bardziej sprężysta - ujawnia aktorka. Nie zdecyduję się na botoks ani na skalpel. Nawet jeśli twarz jest gładka to szyja zdradza wiek kobiety. Wolę przyjmować witaminy z grupy B oraz kolagen.
Sytuacji nie poprawia z pewnością fakt, że chociaż Marzenie w końcu udało się wygrać z nadmierną namiętnością do alkoholu, to nałóg nikotynowy nadal jej pozostał.
Potrafię się długo powstrzymywać. Staram się nie palić papierosów na zewnątrz - deklaruje w tabloidzie. Nie biorę ich ze sobą, jak wychodzę z psem. Czasem jednak wracam do domu i wypalam pięć.
**Gwit dementuje udział w "Curvy Supermodel": "Nikt mi nie zaproponował czegoś takiego"
**