Kilka dni temu zrobiło się głośno o tym, że Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska publicznie skrytykowała socjalną politykę Beaty Szydło i skierowanie coraz większych strumieni z budżetu na program 500 plus. Na wypowiedź Streżyńska mogła sobie pozwolić, gdyż jest uważana za jedną z nielicznych ekspertek w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a przede wszystkim jest osobą bezpartyjną.
Więcej powinniśmy stawiać na rozwój niż na wydatki socjalne - powiedziała w Radiu Zet i skrytykowała też politykę Antoniego Macierewicza: Wojsko powinno bronić własnych systemów teleinformatycznych przed cyberatakami, rozwijać szyfrowanie danych. Jednak nie ma powodu, by obejmowało nadzorem wszystkie sieci państwowe, cały Internet oraz banki. To powinno pozostać pod cywilnym nadzorem bo dotyczy także ochrony obywateli. Mam poważne wątpliwości, czy Antoni Macierewicz, który odpowiada za chaos w MON, powinien dostawać kolejne kompetencje i to w tak wrażliwej dziedzinie.
Odważne słowa Streżyńskiej zwróciły na nią uwagę Super Expressu, który dowiedział się, że minister jest tak zarzucona robotą w racy, że... wyprowadziła się od męża. Uznała, że nie opłaca się jej dojeżdżać 35 kilometrów do pracy z domu w Żółwinie. Choć dojazd drogą ekspresową trwa około pół godziny, a minister miała służbowy samochód z kierowcą, uznała, że nie będzie wracać na noc do męża.
Streżyńscy dość nietypowo podzielili się obowiązkami w związku. Anna wzięła na siebie zarabianie pieniędzy, utrzymywanie rodziny i podwarszawskiego domu, a jej mąż wychowywał córki i zajmował się domem. Teraz ich role tak się rozdzieliły, że w zasadzie nie będą się widywać.
Jeśli mam być szczery, to już żony nie widuję - powiedział tabloidowi mąż minister, Józef Streżyński. Żona ma mieszkanie służbowe w Warszawie i przyznam się uczciwie, że już tam rezyduje, a nie w naszej rodzinnej miejscowości. Kiedy mieszkała razem ze mną pod Warszawą, to wyjeżdżała o 6:15 do pracy, wracała na 21-22 do domu. No więc, żeby się nie męczyć tymi dojazdami, to załatwiła sobie służbowe mieszkanie. A ja tu zostałem. Jestem gospodarzem na włościach, dobytku pilnuję. Tak już jest od dłuższego czasu. Ma tyle pracy. Mnóstwo projektów, które musi dokończyć.
Przy okazji Super Express poinformował, że Streżyńscy zakochali się w sobie 20 lat temu, kiedy 67-letni dziś Józef był jeszcze... księdzem. Odkąd porzucił celibat dla polityczki, w jego życiu zmieniło się wszystko. Doczekali się dwóch córek, a były duchowny też spróbował politycznej kariery jako radny Brwinowa - z którego pochodzi także Izabel już-nie-Marcinkiewicz.