Po niespodziewanej śmierci Jana Kulczyka w 2015 roku jego fortuna wyceniana na ponad 16 miliardów złotych przeszła w większości na jego dzieci. Sebastian i Dominika Kulczykowie dostali po 8 miliardów złotych, a ich matka, była żona miliardera - "zaledwie" 2,7 miliarda. Podczas gdy opływająca w dostatki córka została medialną ekspertką od biedy i głodu, syn poczuł się namaszczony do przejęcia władzy w rodzinnym biznesie. Najwyraźniej błogosławieństwo ojca nie wystarczyło, bo na razie Kulczykowie zaliczają same straty.
Być może na nieskuteczność 36-letniego Sebastiana wpływa to, że dużo uwagi poświęca swojemu rozpadającemu się małżeństwu, a konkretnie sprawie rozwodowej z Katarzyną Jordan. Para rzadko pojawiała się razem na salonach, choć nie wiadomo na ile wynikało to z przepracowania, a na ile tarcia małżeńskie były widoczne już wcześniej.
Katarzyna Jordan jest córką Krzysztofa Jordana, poznańskiego biznesmena, prywatnie partnera znanej dziennikarki, Alicji Resich-Modlińskiej. Jest też właścicielem agencji reklamowej i organizatorem turnieju tenisowego Porche Open. Żona Kulczyka bardziej dba o prywatność, odcięła się od rodzinnych interesów i pracuje w międzynarodowej korporacji doradczej w Londynie.
Jordan i Kulczyk przyjaźnili się przez wiele lat, a w 2010 roku postanowili się pobrać. Huczna ceremonia odbyła się w prowansalskim miasteczku Antibes. Jak podaje Flesz, po siedmiu latach odbywa się już trzecia, ostatnia rozprawa rozwodowa pary.