Rodrigo Alves znany jako "Żywy Ken" stał się popularny za sprawą serii zabiegów, jakie przeszedł aby jak najbardziej upodobnić się do plastikowej lalki. Mężczyzna przeszedł ponad 50 operacji, wskutek których zmagał się między innymi z martwicą twarzy oraz... odpadającym nosem.
Ostatnio chwalił się, że powiększył też jądra, aby stać się "bogiem seksu" oraz w planach miał trwałą zmianę koloru oczu. Aby spełnić swoje marzenie poleciał do Indii. W wywiadzie przekonywał, że nawet groźba ślepoty nie odwiedzie go od pomysłu posiadania tęczówek "szarych jak lód".
Zobacz: "Żywy Ken" o operacji w Indiach: "Przejdę zabieg stałej zmiany koloru oczu. Mogę od niego oślepnąć!"
Niestety, plan Alvesa nie poszedł po jego myśli. Indyjscy lekarze, których odwiedził odmówili bowiem wykonania zabiegu, argumentując że jego gałki oczne są za małe, aby utrzymać sztuczne tęczówki. Odprawiony z kwitkiem, załamany Ken wrócił więc pierwszą klasą do Londynu. Po drodze, w samolocie topił rozpacz w szampanie i płakał, narzekając na swój ciężki los.
Lekarze orzekli że moje oczy są za płytkie. Jestem zdruzgotany, będę teraz płakać - mówił łykając łzy. To frustrujące bo tak na to czekałem, ale doceniam że tak poważnie traktują kwestie bezpieczeństwa.
Rodrigo martwi się, że z powodu koloru oczu już nigdy nie znajdzie prawdziwej miłości.
Jeżeli pójdę z kimś na randkę i to się przerodzi w coś więcej, to ta osoba będzie oczekiwać, że obudzę się rano z jasnoniebieskimi oczami, a nie brązowymi - przekonuje.
Operacja trwałej zmiany tęczówek jest dostępna na rynku chirurgii dopiero od kilku lat i nie jest legalna w Wielkiej Brytanii. Polega na wycięciu własnej tęczówki i zastąpieniu jej sztuczną, w wybranym kolorze. Przeszedł ją m.in. inny miłośnik modyfikacji ciała - Luis Padron, który zapragnął zostać... elfem.
Zawiedziony Rodrigo w ramach rekompensaty planuje już kolejne zabiegi.
Muszę zrobić nos, bo brzmię teraz zbyt nosowo i nadal mam kłopoty z oddychaniem - zapowiada.
Miejmy nadzieję, że tym razem nic mu nie odpadnie.