Od lat Justin Timberlake cierpi na obsesyjno-kompulsywne zaburzenia zachowania oraz zespół nadpobudliwości psychoruchowej, znany jako ADHD. Z czasem u piosenkarza rozwinęły się także nerwice natręctw, które, jak sam przyznaje, zamieniły jego życie w koszmar.
W Hollywood Justin słynie ze swoich dziwacznych zachowań. Wielu restauratorów boi się go gościć, gdyż ma obsesję na punkcie czystości. Gwiazdor musi mieć pewność, że talerze, sztućce, obrus i wszystko, czego dotyka, zostało zdezynfekowane!
Piosenkarz w kółko powtarza te same czynności, których wykonywanie chwilowo go uspokaja. Nieustannie poprawia fryzurę i dotyka swoich włosów, które muszą zawsze wyglądać nienagannie. Każdy dzień zaczyna identycznie, musi co chwilę upewniać się, czy zakręcił wodę, wyłączył telewizor i czy odłożył wszystko na miejsce.
Po latach walki z problemami psychicznymi Justin przyznaje, że dzisiaj jego stan jest ustabilizowany. Jednak każdy kolejny dzień to prawdziwe wyzwanie.
Mam nerwicę natręctw i ADHD. Spróbujcie z tym żyć! To strasznie utrudnia i komplikuje codzienne, zwykłe sprawy – wyznaje Justin. Nieustannie biorę środki uspokajające i radzę się w ważnych sprawach mojego psychoterapeuty. Moje życie to piekło, przez które muszę codziennie przechodzić.