W ostatnim przed ścisłym finałem odcinku Idola zmierzyło się ze sobą czterech uczestników, z których każdy zaśpiewał po dwie piosenki. Pierwszą z repertuaru "hitów filmowych", a drugą wybraną przez jury.
Na początek Karolina Artymowicz wykonała Choop Choop Song z filmu Syreny z niezapomnianymi rolami Cher, Winony Ryder i Christiny Ricci. Jej występ zebrał sporo pochwał od jurorów.
Chodziłam z Cher do podstawówki. Ona nie zdała - zażartowała Ela Zapendowska, po czym dodała: Karolinka, nie spodziewałam się, że w takiej piosence sobie tak świetnie poradzisz. Z czarodziejki się zrobiła taka złodziejka tanuszka. Gratulacje, bardzo fajnie.
Za każdym razem się boję, że tym razem będzie słabo i za każdym razem to jesteś nadal ty, brawo - pochwalił Janusz Panasewicz.
Był wyczuwalny dystans, miło, wesoło, fajnie sobie poradziłaś - dodała Ewa Farna.
Dźwignęłaś tę piosenkę z lekkim przymrużeniem oka, z parą, ze swobodą, tu nie ma o czym rozmawiać - podsumował Wojtek Łuszczykiewicz.
Następnie w piosence Roya Orbisona Pretty Woman z filmowego hitu o miłości prostytutki i biznesmena zaprezentował się Jakub Krystyan. Jego występ jednak pozostawiał wiele do życzenia.
Bardzo dużo było nieczystych dźwięków, ładnie zawarczałeś raz, warkot był dominujący. To proste dźwięki, a dużo nieczystości - wytknęła mu Ela.
Podobnego zdania był Wojtek: Chyba powinieneś się trzymać od takich piosenek z daleka, bo się wysypałeś na tym - ocenił.
Roy Orbison pierwsze poważne pieniądze zaczął zarabiać po śmierci. Ja ci tego nie życzę, ale wyciągnij z tego wnioski - rzekł zagadkowo Janusz.
To wykonanie było średnie, ale wyglądało na to że ty się dobrze bawiłeś - dodała na pocieszenie Ewa.
Kolejna wystąpiła Angelika Zaworka, czyli Żelka, która tradycyjnie już musiała wspomnieć o swoim dziecku - tym razem, po wyznaniach o "samodzielnym korzystaniu z toalety", dowiedzieliśmy się, że dziewczynka jest fanką Kucyków Pony. Zaworka wykonała piosenkę It's raining men z filmu o Bridget Jones.
Ty nawet jak się potkniesz, to nie ma znaczenia, bo jesteś w tym fajnie bezczelna - skomplementował ją Wojtek.
Ten show się świetnie ogląda, ale intonacyjnie kilka razy było bardzo, ale to bardzo słabo - przyznał Janusz.
Żelka, we wszystkich talent showach nie było takiej dziewczyny jak ty. Było parę nieczystości, ale mnie to nie przeszkadza - próbowała bronić uczestniczki Ela.
Mi to też nie przeszkadza, ale na tym etapie powinno mnie zachwycić. Kropka - zripostowała Farna.
Jako ostatni w "filmowej" części programu zaprezentował się Mariusz Dyba, który zaśpiewał piosenkę Iris Goo Goo Dolls z Miasta Aniołów. Wokalista Chemii zrobił ogromne wrażenie na jury.
Mario, ten dzisiejszy występ był Twoim najlepszym w tym programie - zachwycił się Janusz.
Też tak uważam, byłeś skupiony, totalnie w swoim żywiole, na tle uczestników byłeś artystą - potwierdziła Ewa.
Zgadzam się, w mojej hierarchii po tej piosence jesteś najwyżej - przyznała Elżbieta.
Ewa wyjęła mi to z ust, o Ciebie się w ogóle nie boimy, w przeciwieństwie do Jakuba, czy Żelki - dodał Wojtek.
W drugiej części programu Karolina Artymowicz zaśpiewała piosenkę Pocałuj Noc z repertuaru Varius Manx, wybraną dla niej przez Elę Zapendowską. Jej występ nie wywołał jednak takich emocji, jak wcześniejszy.
Okazuje się, że masz dość silny głos, ale niepotrzebnie nadużywasz siły - powiedziała nie do końca zadowolona jurorka.
Obiekcje miał również Wojtek, ale ostatecznie pochwalił występ Karoliny: Ja ciebie lubię w innym wydaniu. Ale w tej piosence trzeba naprawdę pośpiewać i ty tutaj naprawdę śpiewasz. Niektóre wokalistki Varius Manx mogłabyś zawstydzić.
Następnie Jakub Krystyan zrobił furorę swoim wykonaniem utworu Human, Rag'n'Bone Man, wybranego przez Ewę. Jurorka aż piszczała z radości.
Jestem taka dumna, ten numer jest dla ciebie napisany. To było zaśpiewane tak seksownie, super było! - zachwycała się.
Od czasu naszego pierwszego spotkania jeszcze cię takiego nie widziałem. To wszystko wreszcie zagrało - dorzucił Panasewicz.
To było fantastyczne, super świetnie - chwaliła Ela.
Proszę Kubie napisać taką piosenkę, Brawa i oklaski! - dodał Wojtek, który wybrał piosenkę kolejnej uczestniczce. Była nią Żelka, która zaśpiewała Lipstick on the glass Maanamu.
Trzymaj się tego rodzaju wrażliwości i liryki, a będzie z tobą ok - poradził jej po wszystkim juror.
Jako ostatni wystąpił Mariusz Dyba z utworem Hoziera Take me to church, zaproponowanym przez Janusza. Po występie zachwycony juror bił mu brawo na stojąco.
Zabrałeś mnie do tej świątyni. Bardzo ci gratuluję, jesteś znakomitym wokalistą - chwalił podopiecznego.
Myślałam, że już nie wyjdziesz z tego rzemieślnictwa, myślałam, że odpadnie Mariusz Dyba, a tu niespodzianka. Dzisiaj mnie przekonałeś, że jesteś artystą. Brawo - komplementowała Ela.
Jedynie Ewa była nieco sceptyczna: Uważam, że twój pierwszy występ był lepszy - mówiła.
Tuż przed dogrywką na scenie pojawiła się "gwiazda odcinka", czyli Grzegorz Hyży.
W strefie zagrożenia znaleźli się tym razem Jakub Krystyan, który próbował obronić się utworem Jestem sam, Macieja Maleńczuka raz Żelka z piosenką Farby Chcę tu zostać.
Jurorzy nie chcieli jednak, żeby Zaworka "tu została" i jednogłośnie wyrzucili ją z programu. Tym samym w finale zmierzą się Karolina Artymowicz, Mariusz Dyba i Jakub Krystyan.
Kto Waszym zdaniem powinien wygrać?