Kiedy po 10 latach grania w Złotopolskich Anna Przybylska zdecydowała się rozstać ze swoim serialowym wcieleniem, Marylką, wyjaśniała, że to nie jest z jej strony zerwanie, ale raczej brak kontynuacji:
Moja blisko 10-letnia kariera w tym serialu zakończyła się w sposób naturalny - tłumaczyła. Ostatnia umowa wygasła w grudniu. Wtedy stwierdziłam, że przedłużanie kontraktu nie ma najmniejszego sensu.
Osoby z jej otoczenia uważają jednak, że dojazdy na plan okazały się ponad jej siły. Przybylska była w najlepszym momencie swojej kariery, kiedy zdecydowała się rzucić wszystko dla partnera, Jarosława Bieniuka, który podpisał kontrakt z tureckim klubem Alnatyaspor. Pod tym względem jest tradycjonalistką i uważa za naturalne, że kobieta musi poświęcać się dla rodziny. Przez dwa lata starała się godzić życie zawodowe w Polsce z rodzinnym w Turcji.
Bycie jednocześnie Anią Przybylską i Marylką było bardzo trudne - przyznaje. Kiedy nadchodził kwiecień i ruszały pierwsze czartery, ja już drżałam, że muszę się pakować i lecieć na plan. Mam dzieci w takim wieku, że bardzo potrzebują mojej obecności. To im należy się mój czas, a nie postaci serialowej.