Choć od śmierci Magdaleny Żuk minęły niespełna dwa tygodnie, okoliczności jej samotnej wycieczki do Egiptu wciąż pozostają bardzo tajemnicze. Pobyt w popularnym egipskim kurorcie miał być prezentem-niespodzianką dla chłopaka 27-letniej Polki, który ze względu na nieprzedłużony termin ważności paszportu musiał zrezygnować z wyprawy. Tuż po przylocie okazało się, że dziewczyna ma duże problemy, a w telefonie do swojego partnera tłumaczyła, że boi się o swoje życie i prosiła go o zabranie jej z hotelu. Od publikacji nagrania ich rozmowy telefonicznej w sieci aż roi się od teorii na temat śmierci Magdaleny. W sprawę zaangażowała się nie tylko policja i prokuratora, ale i "detektyw" Rutkowski, który już zdążył zrobić z dramatycznej sprawy medialne show.
Choć oficjalna wersja przyczyny jej zgonu to samobójstwo, śledczy nie wykluczają hipotezy, że Żuk została zamordowana. Samozwańczy detektywi w postaci dociekliwych internautów twierdzą, że w śmierć dziewczyny zamieszany jest jej chłopak, Markus W. Do tej pory mężczyzna nie komentował całej sprawy, jednak medialne doniesienia zmusiły go do zabrania głosu. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 Markus nie chciał pokazać swojej twarzy, ale przyznał że zgodził się na samotną wycieczkę partnerki ze względu na jej "zmęczenie pracą" i zapewniał, że wielokrotnie pytał Magdę, czy na pewno chce polecieć sama.
O tym, że Magda wykupiła wycieczkę, dowiedziałem się w dniu wylotu, około godziny 13 - mówił. To miała być dla mnie niespodzianka. Wspólnie stwierdziliśmy, że jest zmęczona, dużo pracowała więc chociaż ona sobie odpocznie. Pytałem, czy da radę polecieć sama, czy chce. Powiedziała, że tak.
Markus wielokrotnie podkreślał, że prosił ukochaną o ostrożność i upewniał się, że da sobie radę sama. Po przylocie dziewczyny na miejsce dzwonił do niej, a Magda przekonywała go, że wszystko jest w porządku do czasu "dziwnych hałasów". Według mężczyzny w środę wieczorem Żuk uskarżała się na dziwne odgłosy, które słyszała w swoim pokoju hotelowym.
Cały czas mieliśmy kontakt aż do momentu, gdy zaczęło dziać się coś niedobrego - tłumaczył. Mówiła, żebym poprosił recepcję o sprawdzenie tego, co dzieje się wokół jej pokoju. Twierdziła, że słyszy hałasy. Zaniosła telefon recepcjoniście. Rozmawiałem z nim. Miał sprawdzić, czy wszystko jest ok. Później Magda powiedziała, że jest w porządku.
Zdaniem Markusa następnego dnia dziewczyna miała "zrobić coś niepokojącego", o czym na razie nie może mówić ze względu na dobro śledztwa. Jak przyznał, później nie mógł się z nią skontaktować, bo wyłączyła telefon. Przy kolejnej próbie kontaktu zauważył, że z dziewczyną dzieją się niepokojące rzeczy. Zaczęła dziwnie się zachowywać, miała również problem z rozpoznaniem swoich znajomych w czasie wideorozmów.
Informacje zwrotne były bardzo niepokojące - przyznał. Magdy zachowanie nie było standardowe, nie było zwykłe. Madzia nigdy wcześniej się tak nie zachowywała, nigdy wcześniej nie widziałem jej w takim stanie. Rodzina także.
Przy okazji Markus zapewnił, że na bieżąco informował rezydenta i przedstawicieli biura podróży o stanie swojej dziewczyny. Próbował załatwić jej transport powrotny, jednak Magda "była zbyt słaba", żeby wsiąść do samolotu. Gdy rezydent pracujący na miejscu zawiózł ją do szpitala był pewny, że jest bezpieczna i lekarze otoczą ją należytą opieką. Mężczyzna podkreślił, że 27-latka nigdy nie miała problemów psychicznych, jednak "nie ma żalu" o to, że wypadła z okna placówki.
Zastanawia mnie, dlaczego to stało się w szpitalu, w bezpiecznym miejscu, gdzie powinna mieć opiekę - wyjaśniał. Nie mam żalu, ani pretensji. Natomiast jest mi bardzo przykro.
Chłopak Magdy przyznał też, że teorie internautów urosły już do rangi spisku, a w ostatnich dniach pojawiły się pod jego adresem liczne groźby:
Pod naszym adresem pojawiają się groźby. Nie pozwolę, by ktoś mówił źle o Magdzie, o jej rodzinie, mojej rodzinie i moich przyjaciołach - skwitował.
Przypomnijmy, że najbardziej wstrząsającą hipotezą jest ta dotycząca powiązań między śmiercią Żuk a samobójstwem innej modelki, Karoliny Kaczorowskiej. Jej rodzina do dzisiaj nie wierzy w to, że odebrała sobie życie. Wczoraj prokuratura oficjalnie wznowiła śledztwo w tej sprawie. Zobacz: Prokuratura wznawia śledztwo w sprawie samobójstwa 30-letniej modelki. Jest powiązana ze śmiercią Żuk?