W marcu w Kalifornii doszło do tragicznego wydarzenia, którym długo żyły media w USA. 31-letnia zawodowa opiekunka, która od 10 lat opiekowała się dziećmi i współpracowała z najlepszymi agencjami, zatłukła 4-miesięcznego chłopca na śmierć. Według ustaleń kornera Ann Ingrassi złapała niemowlaka za nóżki i kilka razy uderzyła jego głową o podłogę.
Kiedy matka wróciła wieczorem opiekunka czekała na nią przed domem. Poinformowała ją, że Aiden przestał sam oddychać. Przerażona natychmiast wezwała karetkę. Wtedy chłopiec jeszcze żył. Cztery dni lekarze walczyli o jego życie. Niestety chłopiec zmarł w wyniku licznych obrażeń czaszki. Badania toksykologiczne wykazały, że opiekunka była pijana w dniu morderstwa - powiedział magazynowi People jeden z policjantów.
W trakcie rozprawy sądowej 31-letnia opiekunka próbowała się bronić twierdząc, że "była nieszczęśliwa w pracy". Zeznała, że nienawidziła dzieci i męczyła się pracując dla agencji opiekunek. W końcu "emocje eksplodowały". Za zamordowanie 4-miesięcznego Aidena Lopez dostała 25 lat więzienia.