W finałowym odcinku Tańca z gwiazdami tradycyjnie pojawiły się wszystkie pary, które wzięły udział w 20. już edycji programu. Jednak nawet tłum na parkiecie nie był w stanie, niestety, przyćmić wąsika Krzysztofa Ibisza, który, jak można się domyślać, poczuł w sobie ducha Trzech Muszkieterów.
Pojedynek o Kryształową Kulę rozegrał się między Natalią Szroeder i Janem Klimentem oraz Iwoną Cichosz i Stefano Terrazzino.
W przygotowaniach Natalii i Janowi pomagała Iwona Pavlović. Para zaprezentowała klasyczne tango w efektownych czarno - białych kostiumach.
Mogłabym tylko wymarzyć sobie taką uczennicę. Wszystko, o czym mówiliśmy, zaistniało w tym tańcu. Muskałaś parkiet, ja z tobą oddychałam - skomentowała Pavlović. Brawo!
Zdecydowanie lepsza praca stóp dzisiaj - pochwalił Michał Malitowski. Było dużo płynniej, pewnie to zasługa Iwony. Góra trochę sztywna, no ale to pierwszy taniec, finał, więc stres.
To tango było popisem tego, czego można się nauczyć w Tańcu z gwiazdami podczas dwóch i pół miesiąca - dodała Beata Tyszkiewicz.
Choreografia została oceniona na trzy dziesiątki oraz surowe osiem punktów od Malitowskiego.
Iwonę Cichosz i Stefano Terrazzino trenował Michał Malitowski.
Zdecydowałem, że będzie to samba, najtrudniejszy taniec dla Iwony - wyznał na filmiku z przygotowań. Skupiliśmy się na trzech rzeczach: rytmie, ekspresji i pracy nóg.
Iwona i Stefano zaprezentowali się w tej samej cyrkowej choreografii, z której nie byli do końca zadowoleni w siódmym odcinku.
Ja ci biję brawa za to, że ciągle robisz postęp - skomentował Malitowski
Było poprawnie, tak jak poprzednim razem - stwierdziła Pavlović
Ja chcę postawić niższą notę, żeby pokazać, jak mi się podobało - wyjaśniła pokrętnie Beata Tyszkiewicz. Bo wiem, że niższe noty mobilizują widzów do wysyłania SMS-ów.
Po czym podniosła tabliczkę z numerem 8.
Para zdobyła łącznie 37 punktów.
Przypominamy, że w rundzie finałowej noty jurorów nie mają wpływu na ogólną punktację, pełnią jedynie rolę orientacyjną.
Popisy uczestników rywalizujących o zwycięstwo przerywały występy specjalne: pokaz tańca Bollywood, irlandzkiego oraz utwór Memory z musicalu Cats, wykonany przez artystów prosto z Broadwayu, co wielokrotnie z dumą podkreślił Krzysztof.
Zmieściła się też malutka prywata: walizkę z pieniędzmi do wygrania zaprezentował syn Ibisza, Vincent.
W drugiej odsłonie Natalia i Jan zaprezentowali choreografię do składanki utworów Abby, inspirowaną musicalem Mamma Mia.
Niby Iwona jest na razie na prowadzeniu, ale jak tak dalej będziesz tańczyła to wszystko się może zdarzyć - skomentował Malitowski. Tańczyłaś rewelacyjnie.
Chciałabym, żeby pani kontynuowała naukę tańca, bo ma pani wyjątkowe zdolności w tym kierunku - dodała Tyszkiewicz.
Szkoda, że nie jestem reżyserem wielkich musicali, bo bym panią obsadził - wyznał Andrzej Grabowski.
To jest absolutnie niewiarygodne, jak trzymałaś nas w niepewności przez cały program - stwierdziła Pavlović. Jestem pod wrażeniem, jaka jesteś niewiarygodnie zdolna.
Para zdobyła 40 punktów.
Iwona Cichosz i Stefano Terrazzino także wybrali musical Mamma Mia.
Bardzo lubię oglądać musicale, jak aktorzy zaczynają śpiewać - wyznała Cichosz. Dzięki temu widzę ich emocje i domyślam się, o czym jest fabuła.
To był bardzo piękny pokaz sceniczno-aktorski, natomiast jeśli chodzi o stopień trudności to u Natalii i Jana były studia wyższe. Jestem zawiedziona - wyznała Iwona. Tanecznie bardzo podstawowo.
Oprócz tego, że niewiele widziałem, to teatralnie było świetnie zrobione - skomentował Grabowski. Technicznie to nie wiem, bo nie mam wykształcenia.
Ja mam wykształcenie w każdej dziedzinie. To był taki kawałek "dla każdego coś miłego" - oceniła Tyszkiewicz. Wiemy, że ty nie słyszysz muzyki - stwierdził Malitowski. Zwykle patrzysz na Stefano, a tym razem musiałaś go wyczuć, to była nowa jakość.
Para zdobyła 37 punktów.
Tymczasem przewaga Iwony i Stefano nad Natalią i Janem zmniejszyła się, jednak wszystko rozstrzygnie ostatni występ finałowy, czyli freestyle.
Dziękuję ci za to, jakim jesteś człowiekiem. Jesteś taki prawdziwy - wyznała wzruszona Natalia Janowi na filmiku w treningu. Jesteś wzorem do naśladowania nie tylko jako tancerz, ale jako człowiek.
Szroeder i Kliment wykonali choreografię, inspirowaną miłością Jake'a i Neytiri z filmu Avatar.
Aż ciężko mi się mówi, Chyba jeden z najpiękniejszych freestyle we wszystkich edycjach, po prostu wcisnęło mnie w fotel. Janie, kiedy umierałeś, ja płakałam razem z tobą - skomentowała wzruszona Pavlović.
Zgodzę się z Iwoną. Janek, dzięki pani pracowitości i skromności, stworzył z pani tancerkę. Gratulujemy - dodał Grabowski.
Tak stylowa i odnosząca się do tematu inscenizacja była naprawdę poruszająca i inspirująca - oceniła Tyszkiewicz. Była chyba najbardziej bogata, jak tylko mogła być.
Ja znienawidziłem ten Avatar, bo kiedy on był modny, to wszyscy robili Avatar, ale jak zobaczyłem ciebie, to polubiłem Avatar - wyznał Malitowski. Było rewelacyjnie.
Para zdobyła maksymalne 40 punktów.
Cichosz i Terrazzino zaprezentowali freestyle, inspirowany historią Maximusa z filmu Gladiator.
Bardzo wyrównana edycja, ale takiego finału nie było dawno - ocenił Malitowski. Czasami sukces można mierzyć ilością wylanych łez - skomentowała Tyszkiewicz. Były łzy wzruszenia, były łzy radości.
Zatańczyliście pięknie - ocenił Grabowski. Pani udowodniła, że nie ma granic, że można wszystko.
Jak mi jest cudownie dźwigać te emocje, którymi nas obdarowujecie - wyznała Pavlović.
Para zdobyła najwyższe noty od wszystkich jurorów.
Korzystając z ostatniej w tym sezonie okazji, Polsat postanowił przeciągnąć odcinek finałowy do... dwóch i pół godziny! Chyba naprawdę mają problem z zapełnieniem ramówki.
Przed ogłoszeniem ostatecznych wyników zdążyły się jeszcze zaprezentować wszystkie pary, które odpadły w kończącej się właśnie edycji. Dzięki temu widzowie mieli okazję się przekonać, że Tomasz Zimoch nie zatracił swojego wrodzonego talentu do stania w tańcu, a Dominika Gwit konsekwentnie nie chudnie.
To było zupełnie jak spotkanie klasowe - skomentowała Monika Mariotti.
- edycję Tańca z gwiazdami oraz Kryształową Kulę wygrali Natalia Szroeder i Jan Kliment, dla którego była to pierwsza wygrana w programie, w którym bierze udział od dziesiątej edycji.
Chciałam powiedzieć, że to były niezapomniane trzy miesiące. Janku, dziękuję, że nauczyłeś mnie tańczyć, ale nie tylko tego - powiedziała na koniec wzruszona Natalia. Nauczyłeś mnie samej siebie.
Bardzo długo na to czekałem. Często mnie pytają, dlaczego jak nigdy nie wygrywam - wyznał Kliment. Ja tańczę dla tych niesamowitych kobiet, które przychodzą do programu spełniać swoje marzenia.
Szroeder dostała w nagrodę 100 tysięcy złotych, zaś Kliment - połowę tej kwoty.