Zwycięstwo Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji sprawiło, że światowe media zaczęły dokładnie analizować i opisywać jego życie prywatne. A jest o czym informować. Gdy obecny prezydent jednego z najważniejszych krajów w Europie poznał swoją partnerkę, ich związek teoretycznie nie miał przyszłości, bowiem starsza o 25 lat Brigitte Trogneux była jego nauczycielką, a do tego mężatką i matką trójki dzieci. Po raz pierwszy Macron zobaczył ją w wieku 15 lat i ponoć sam przyznał, że od razu się w niej zakochał. Dzisiaj małżeństwo 64-letniej Brigitte i 39-letniego prezydenta Francji budzi wiele kontrowersji. W mediach pojawiły się "dowcipne" komentarze na temat związku "mamusi z synkiem", a także liczne kpiny z "podstarzałej" Pierwszej Damy.
Na ataki odpowiedziała zdecydowanym głosem najmłodsza córka Brigitte Trogneux. Tiphaine Auzière miała zaledwie kilka lat, gdy rozpadło się małżeństwo mamy z jej biologicznym ojcem. Aktywnie wspierała ojczyma w trakcie wyborów i pojawiła się u jego boku podczas zaprzysiężenia. W komentarzu dla mediów powiedziała:
To zadziwiające, że w XXI wieku we Francji komentuje się różnicę wieku między kobietą i mężczyzną. Jak można wykorzystywać taki fakt z życia osobistego? Uważam, że to wynika z zazdrości i jest bardzo nie na miejscu. Wszyscy jej zazdroszczą znacznie młodszego męża.
Jeśli nie mają żadnych innych powodu do krytykowania to niech nas atakują. To tylko sprawia, że nasza rodzina jest jeszcze bliżej - powiedziała prawniczka i mama dwójki dzieci.
Zgadzacie się z nią?
Zobacz: Tak odmładza się Brigitte Macron: Lekka opalenizna, markowe ubrania i... wypełniacze (ZDJĘCIA)