Wczoraj wczesnym rankiem Piotr Rubik i jego świeżo poślubiona wychowanka wylecieli w swoją podróż poślubną. Tym razem obyło się bez cyrków z przemykaniem się chyłkiem. Siwy kompozytor i Agatka z lekko nieświeżymi włosami, odprawili się całkiem jawnie i ruszyli w trwającą około 26 godzin podróż na leżące na Oceanie Spokojnym wyspy Bora-Bora, gdzie spędzą aż trzy tygodnie.
Znajomi muzyka w tajemnicy zawiadomili hotel, że goście z Polski to para nowożeńców - informuje Fakt. Menedżer hotelu już zadbał o wyjątkowy wystrój apartementu i specjalne uroczyste powitanie z szampanem. Takie egzotyczne wakacje to jednak ogromny wydatek - za trzy tygodnie w raju Rubik zapłacił bowiem około 60 tysięcy złotych.
Rubik sprzedał bardzo drogo zdjęcia ze swojego ślubu i wesela, więc raczej go to nie boli. Nie wydał ani złotówki na imprezę ani miesiąc miodowy. Nawet zarobił na związaniu się z młodą Agatką.
Co ciekawe - nawet na obrączkach zaoszczędził. Jak donosi Super Express, szumnie zapowiadane obrączki od Tiffany'ego, okazały się skrommymi krążkami za 495 dolarów. To przy obecnym kursie około tysiąc złotych. Czyli tyle, ile zwykle płacą polscy, niemedialni narzeczeni w "normalnym" sklepie jubilerskim. Wspominamy o tym, bo Paskudzka bardzo się nimi chwaliła, próbując wzbudzić zazdrość czytelników Vivy.