Anna Popek sześć lat temu rozwiodła się z mężem i postanowiła przeżyć drugą młodość u boku ówczesnego szefa biura ochrony prezydenta. Niestety, Konrad Komornicki nie podzielał jej entuzjazmu wobec ewentualnego ślubu. Wręcz przeciwnie, na naciski z jej strony reagował coraz większym zniecierpliwieniem. Ponieważ jednak Popek nie odpuszczała, nie widział innego wyjścia niż rozstanie.
Ania nalegała na zaręczyny i ślub, a Konrad nie był na to gotowy - wspomina znajomy pary w Super Expressie. Przemyślał sytuację i doszedł do wniosku, że nie jest to kobieta, z którą chce spędzić resztę życia.
Popek musiała obejść się smakiem. Na pocieszenie została jej dobrze zapowiadająca się kariera w telewizji publicznej, przynajmniej póki prezesem pozostanie Jacek Kurski.
Tymczasem Komornicki zauroczył się Odetą Moro, byłą żoną Michała Figurskiego.
Odeta, po traumatycznych wspomnieniach z okresu małżeństwa, gdy pełniła rolę "kelnerki na bankiecie życia" Michała, całkowicie zraziła się do tej instytucji. To sprawiło, że Konrad natychmiast zapragnął ją poślubić. Podobno im bardziej ona nie chce, tym bardziej on nalega.
Na razie jednak dziennikarce w zupełności wystarcza niezobowiązujący związek i wspólne wyjazdy, z których zdjęcia zamieszcza na Instagramie, z przypiskiem "#love".
Zarzekałam się, że nie jestem z nikim związana na stałe, ale teraz mogę zdradzić, że sytuacja rozwinęła się i to dynamicznie - ujawniła w jednym z wywiadów. Zatem pozostaje mi się przyznać publicznie, że moje serce jest już zajęte.
Gratulujemy. I mamy nadzieję, że naprawdę będzie lepiej, niż z Michałem.