Mariusz Pudzianowski to jedna z lepszych partii w Polsce. Ma miliony złotych, lamborghini (jak on się do niego mieści?) i ładny dom. W dodatku jest lubiany, popularny i jest w stanie zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Niestety, z wyglądem Pudziana wiążą się spore koszty - człowiek wyglądający jak żołnierz mafii przyciąga określony typ kobiet. I właśnie na to Mariusz narzeka, twierdzi że zbyt wiele razy się sparzył.
_**Nie wiem czy kiedykolwiek będzie w moim życiu kobieta**_ - wyznaje Sukcesowi. Dręczy mnie w tej kwestii niepokój. Czy ktoś chce być ze mną dlatego, że faktycznie lubi mnie, Mariusza, czy dlatego, że jestem Pudzian?
Jak już się parę razy człowiek naciął, to za kolejnym razem dmucha na zimne... Cóż trudno... Zresztą jest takie powiedzenie: "Jak się mleka chcesz napić, nie musisz mieć krowy w domu."
Ale czy da się tak na dłuższą metę?