Jan Nowicki po raz pierwszy, i jak dotąd, jedyny, ożenił się w wieku siedemdziesięciu lat. Wiosną 2009 roku poślubił swoją dawną miłość, Małgorzatę Potocką. Dla niej było to czwarte małżeństwo. Jak później złośliwie wypominał jej Nowicki, "ślub był dla niej równie mało znaczący co rozwód": Nowicki: "Nasz ślub był równie mało znaczący co rozwód!"
Rozwód pary został orzeczony w lipcu 2015 roku, jednak miłość skończyła się wcześniej. Potocka miała żal do męża o to, że zdziwaczał na stare lata i najchętniej w ogóle nie opuszczałby swojego ukochanego domu w Krzewencie pod Kowalem. Zajmuje się tam głównie planowaniem własnego pogrzebu: Jan Nowicki: "Już się skończyłem. Zaplanowałem swój pogrzeb"
Nie utrzymuje kontaktów prawie z nikim. Syn aktora, Łukasz Nowicki jeszcze do niedawna próbował odbudować relacje z ojcem, jednak jest to coraz trudniejsze. Jan Nowicki nawet nie zadał sobie trudu, by pofatygować się na ślub syna.
Oprócz Łukasza aktor ma także córkę Sajanę ze związku z Ireną Paszyn, lecz ona od lat mieszka w Niemczech. Chyba bez większego sentymentu wspomina ojca i ojczyznę, bo swoich dzieci nawet nie nauczyła polskiego.
Nowicki zresztą nigdy nie ukrywał, że nie był idealnym ojcem. Dzieci znały go głównie ze zdjęć. W najnowszej rozmowie z tygodnikiem Rewia zapowiada, że nie skorzystają także na jego śmierci. Nie zamierza bowiem zostawić im ani grosza.
Uważam, że dzieci powinny same zarabiać na siebie - wyjaśnia aktor. Moje są już dorosłe, mają to, czego potrzebują. Może powinienem dać nie swoim dzieciom, tylko tym, które nic i nikogo nie mają? Jestem zdania, że głupotą jest oddawanie w prezencie całego dorobku życia bliskim. Stary człowiek powinien zaszaleć w Monte Carlo i z fasonem wszystko stracić. A młody niech pracuje na swoje.