Marta Manowska, prowadząca programu Rolnik szuka żony, lubi chwalić się w wywiadach, że ludzie często radzą się jej w sprawach sercowych. W zeszłym roku poważnie zastanawiała się na założeniem własnej agencji matrymonialnej.
Zaczęłam dostawać mnóstwo listów. Fani programu najwyraźniej postrzegają mnie jako swatkę. Nie buntuję się przeciwko takim skojarzeniom - wyznała wtedy w Fakcie. Zaczęłam zastanawiać się nad tym, że może powinnam pomóc ludziom samotnym. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak umożliwić ludziom dotarcie do siebie. Cały czas szukam na to pomysłu.
Niestety, jej samej do tej pory nie układało się zbyt pomyślnie w tej dziedzinie życia. W końcu, w lutym tego roku potwierdziła krążące od tygodni plotki, że znalazła chłopaka i jest nim Łukasz Siebers z trzeciej edycji show. Nie brakowało opinii, że mogła trafić lepiej.
Teraz to już nieistotne, bo ich związek i tak przeszedł już do historii. Na pamiątkę po miłości została Marcie nowa figura.
Ta relacja nie była Marcie obojętna. Spędzali ze sobą bardzo dużo czasu, zarówno podczas pracy jak i po niej. Dzięki temu zauroczeniu znacznie schudła - ujawnia w rozmowie w tygodniku Na żywo znajomy prezenterki. Zmieniła też sposób ubierania, wypiękniała.
Czyli jakieś korzyści są. Niestety, coś poszło nie tak, bo, jak ujawnia informator tabloidu, Marta i Łukasz nie są już razem.
Marta jest ostrożna. Nie boi się bycia singielką i jeśli coś jej nie pasuje, wycofuje się z relacji - wyjaśnia jej znajomy. Czeka na taką, która w pełni będzie ją satysfakcjonować.
Na szczęście nagrania do czwartej edycji Rolnika ruszają już niedługo.