Dobra passa Zenona Martyniuka trwa od lat, jednak szczytowy moment jego kariery zaczął się, gdy prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski, zauroczony sylwestrowym występem artysty na koncercie Dwójki w Zakopanem, wyznał do kamery, że osobiście nie zna piękniejszej piosenki o miłości niż Taką cię wyśniłem. Zapowiedział także, że odtąd misją telewizji publicznej będzie promowanie disco polo, bo jest to muzyka, której powinni słuchać wszyscy Polacy, a ja nie to przynajmniej finansować ją z abonamentu.
Jak się okazuje, na tym polu jest jeszcze sporo do nadrobienia, bo nie każdy wie, kim jest Zenon Martyniuk. Monika Brodka na przykład nie wie, czym wzbudziła zrozumiałe oburzenie narodu. Zobacz: Brodka dziwi się u Wojewódzkiego: "Kto to jest Zenon Martyniuk?"
Niewykluczone, że Zenek też o niej nie słyszał. Zresztą, jest zbyt zajęty koncertowaniem. Jak ujawnia w Super Expressie, chyba trochę przesadził z braniem sobie na głowę tylu obowiązków.
Zbliżam się do pięćdziesiątki i nie wiem, jak długo jeszcze będę grał. Myślę o emeryturze, jestem już po prostu zmęczony - wyznaje w tabloidzie. Ostatnio mam dobry czas, dużo koncertów. Na tę chwilę mamy już zakontraktowanych ponad 300. Kiedyś graliśmy po 4-5 dziennie, jeszcze więcej, ale teraz to dwa maks.
Miejmy nadzieję, że tylko się przekomarza. Emerytura w tak sprzyjających okolicznościach byłaby poważnym strategicznym błędem. Zwłaszcza, że konkurencja w TVP jest obecnie żadna. Zobacz: Opole 2017: artyści nie chcą występować, sponsorzy się wycofują, nie ma pieniędzy na noclegi!