Choć trudno potwierdzić jego autentyczność, życiorys Natalii Vodianovej przypomina współczesną wersję historii o Kopciuszku. Rosjanka została rzekomo "odkryta" jako nastolatka na targu, na którym sprzedawała owoce. W kolejnych latach nie tylko zrobiła międzynarodową karierę, ale też dwa razy wyszła za miliarderów, z którymi ma w sumie pięcioro dzieci.
Dzięki majątkowi obecnego męża 35-latka nie musi pracować i może skupiać się na działalności charytatywnej. Vodianovej wciąż zdarza się jednak, prawdopodobnie tylko dla kaprysu, wystąpić w sesjach do prestiżowych magazynów. W tym miesiącu modelka przypomina o sobie na okładce W Magazine. Sesja autorstwa słynnego Stevena Meisela inspirowana jest zdjęciami z żurnali sprzed lat. Wśród stylizacji wzrok przyciągają pierzaste, futrzane i lateksowe propozycje z wiosennych kolekcji Prady, Louis Vuitton i Marni.
Zobaczcie matkę pięciorga dzieci w nowej sesji. Wciąż zachwyca?