Nie jest tajemnicą, że po pięknej przyjaźni Kingi Rusin i Hanny Smoktunowicz pozostały tylko zgliszcza, odkąd Hania zakochała się w mężu Kini, wyszła za niego za mąż i zaczęła nazywać się Lis. Od tamtej pory Kinga co chwila musi odpowiadać na pytania, jak czuje się kobieta, którą mąż zdradził z najlepszą przyjaciółką, która na dodatek była świadkiem na ich ślubie. Ostatnio prezenterka zapowiedziała w Gali, że jeśli jeszcze raz usłyszy takie pytanie, to zrobi sobie coś złego i to w japońskim stylu. Przypomnijmy: Kinga Rusin o rozwodzie z Lisem: "Jeśli jeszcze raz usłyszę takie pytanie to popełnię seppuku!"
Przez 10 lat Kinga i Hanka z powodzeniem unikały się wzajemnie. Wszystko jednak zmieniło się odkąd rok temu Lisica wybrała się na żebry do Azji z Łukaszem Jemiołem i ekipą TVN-u. Program Azja Express okazał się wielkim sukcesem, zaś Edward Miszczak wzruszony poświęceniem uczestników, postanowił wypromować ich w swojej stacji. To znaczy tych, którzy chcieli, a Hanka akurat do nich należała.
Na początek, gdy już trochę odpoczęła po podróży i pochwaliła się w Vivie swoją głęboką przemianą duchową, dzięki której zrozumiała, że w butach za 60 złotych też da się chodzić, a nawet niektórzy tak robią, zwłaszcza jeśli nie mają innego wyjścia, nowy szef wysłał ją na kolejną wycieczkę. Z ekipą programu Bez planu Hania odwiedziła między innymi Węgry, Bułgarię, Portugalię, Hiszpanię i Grecję.
Program tak się spodobał szefom TVN-u, że nie tylko dali zielone światło drugiej serii, ale jeszcze postanowili zrobić z Lisicy gwiazdę nowego kanału Food&Travel.
Na wieść o awansie Hani, Kindze podobno puściły nerwy i wzburzona wtargnęła do gabinetu Edwarda Miszczaka. Wyszło raczej tak sobie.
Kinga natychmiast udała się na rozmowę do Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego stacji. Zabawiła w gabinecie długo, ale chyba niewiele wskórała, bo wyszła ponura jak chmura gradowa - wspomina pracownik TVN-u w rozmowie z tygodnikiem Na Żywo. Na otarcie łez Kindze obiecano, że poprowadzi kolejną edycję "Agent Gwiazdy", a może także projekt specjalny. Miszczak zapewnił, że Hanna nie przejdzie ze swoimi programami podróżniczo-kulinarnymi na główną antenę TVN-u. Hania wie, że Kinga Rusin próbuje ją zdyskredytować i ma świadomość, że może jej bardzo zaszkodzić, przypominając telewidzom fakty, o których część z nich zdążyła już zapomnieć.