Małgorzacie Rozenek-Majdan kończą się już prywatne tajemnice, którymi mogłaby zaskoczyć Polaków. Odkąd ujawniła wszystkie sekrety, dotyczące swojego pożycia z Radkiem, a szczególnie jak się poznali i czym ją ujął tak bardzo, że teraz tańczy dla niego w lateksie oraz pokazała pupę, piersi oraz swoją kolekcją bielizny i kostiumów kąpielowych, zaczyna brakować jej tematów.
Oczywiście, największej tajemnicy, czyli zawiłości swojej metryki, nigdy nie wyjaśniła i raczej tak zostanie. Każdy sobie może na własną rękę dokonywać karkołomnych obliczeń, jakim cudem zmieściła w życiorysie pierwsze małżeństwo i rozwód, skoro w 2003 roku poślubiła Jacka Rozenka, w wieku, przynajmniej oficjalnie, 25 lat.
No ale mniejsza o to, najważniejsze,że Małgonia oderwała się na chwilę od pozowania przed lustrem, tylko po to, by zdradzić Super Expressowi kolejny sekret.
Ja mam wadę wzroku minus osiem - ogłasza celebrytka.
To rzeczywiście zaskoczenie, zwłaszcza że nikt nie widział jej w okularach, a zakładanie soczewek udało jej się ukryć nawet przed wszędobylską ekipą Azja Express. Małgonia ujawnia, że soczewki nosi nie z kokieterii, tylko z konieczności, o czym ostatnio przekonała się, gdy Radek kupił jej okulary.
Były przepiękne, wyglądałam w nich bosko - zapewnia Rozenek. Do czasu kiedy nie wstawiono w nie szkieł korekcyjnych. Przy mojej wadzie szkła do okularów wyglądają jak denka od słoików.