Paweł "za piękny na Polskę" Deląg olewa swoje fanki. Zachowuje się jakby był prawdziwą gwiazdą. Ciekawe, co go do tego skłania, bo chyba nie osiągnięcia aktorskie.
Kiedy fanki proszą go o autograf, mija je jakby były powietrzem - pisze Fakt. Tak właśnie potraktował grupę pań w różnym wieku, które go otoczyły, kiedy wychodził z jednej ze stacji telewizyjnych. Może jest tak przejęty pracą na swoim debiutem reżyserskim "Babu - znaczy ojciec"?
Zaciakawiło nas to, że Deląg ma jeszcze jakieś fanki. Przecież to jakiś relikt lat 90-tych. Tym bardziej powinien o nie dbać, bo już teraz są gatunkiem zagrożonym wyginięciem.
Gość stracił chyba resztki sympatii odkąd przyznał, że nie opiekował się swoim synem, bo ważniejsza była dla niego kariera.
Nie wyobrażam sobie, żebym mógł z niej zrezygnować. Kobietom jest łatwiej to zrobić - tłumaczył to, dlaczego zostawił swoją dziewczynę samą z dzieckiem.
Cudowny facet.