Po tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie zrodziło się tak wiele teorii spiskowych, że trudno już przypisać im logiczny porządek. Do sprawy wkradł się chaos po "śledztwie" Krzysztofa Rutkowskiego, który w przerwach między opowiadaniem o śmierci Żuk śpiewa i tańczy w programach rozrywkowych. Sprawie nie pomogły też działania internautów oraz mgliste wyjaśnienia egipskich lekarzy i pracowników hotelu.
Najbardziej szokujące okazały się ostatnie informacje, które opublikował magazyn Interwencja. Według dziennikarzy programu, Magda Żuk miała polecieć do Egiptu, by być "luksusową dziewczyną do towarzystwa", jednak rozwój wypadków potoczył się nie tak jak sobie to wyobrażała.
Od kilkunastu dni ciało Magdy znajduje się w Polsce, gdzie trwa sekcja zwłok dziewczyny. We wtorek ujawniono pierwsze wyniki raportu medycznego sporządzonego w Egipcie, z którego wiemy już, że Magdalena Żuk zmarła na skutek uduszenia. Upadek z okna szpitala spowodował rozległe stłuczenie płuca, co w zasadzie uniemożliwiło oddychanie.
Jak donosi Fakt, nadal nieznane są jeszcze wyników badań histopatologicznych, biologicznych i toksykologicznych, które mogłyby wskazać na obecność we krwi Magdaleny substancji odurzających.
Wyniki drugiej sekcji zwłok będą znane dopiero w przyszłym tygodniu.