Doda nigdy nie była uważana za osobę szczególnie dobrze wychowaną, ale ostatnio chyba woda sodowa uderzyła jej do głowy - tak przynajmniej twierdzi najpoczytniejszy polski dziennik.
Fakt donosi, że podczas weekendowego festiwalu w Sopocie Doda pokazała się wszystkim od jak najgorszej strony. Jak pisze gazeta:
Zawsze, kiedy na horyzoncie pojawia się Doda, wiadomo, że będzie awantura. Oczywiście w ubiegły weekend w Sopocie było tak samo. Prawie położyła Festiwal Jedynki!
Podczas prób i koncertów wszystko odbywało się zgodnie z planem, dopóki na teren Opery Leśnej nie wjeżdżał samochód zespołu Virgin. Już na pierwszej próbie okazało się, że Doda nie potrafi się zachować z klasą i odzywa się do ludzi po prostu po chamsku.
Według gazety, nie umiała się ona zachować również podczas koncertu - tuż przed nim chciała wrócić do hotelu, ponieważ ochrona poprosiła ją by poczekała na wjazd na teren Opery Leśnej. Powodem byli fani zespołu Kombii, który występował przed Virgin. Zebrali się oni tak licznie, że samochód zespołu miał trudności z przedostaniem się pod scenę. Doda zarządziła więc, że samochód ma przejechać przez tłum - podobno podczas tego manewru staranowano jednego z ochroniarzy, który próbował zatrzymać gwiazdę. Doda nie przeprosiła go, a nawet zagroziła, że w ogóle nie wystąpi, jeżeli natychmiast nie zostanie wpuszczona. Koncert zespołu opóźnił się w efekcie tych wszystkich problemów o prawie pół godziny.
Faktycznie - Doda zrobiła się ostatnio prawdziwą gwiazdą. Nic dziwnego, że powoli zaczyna jej odbijać. Niestety z braku lepszych kandydatek na jej miejsce, jesteśmy chyba skazani na jej stałą obecność w mediach. Żadna z polskich gwiazd nie ucieleśnienia lepiej męskich marzeń o blondynce. Zdecydowanym przeciwnikom Doroty R. pozostaje więc trzymać kciuki za Frytkę...