W poniedziałek zmarła Barbara Jaruzelska, wdowa po komunistycznym dyktatorze, odpowiedzialnym za wprowadzenie stanu wojennego. Generał Wojciech Jaruzelski zmarł niemal dokładnie trzy lat przed żoną. Niestety, ich małżeństwo pod koniec przechodziło poważny kryzys.
Barbara Jaruzelska publicznie oskarżała męża o nadmierną, jej zdaniem, zażyłość z gosposią, którą podejrzewała o wkładanie głowy pod kołdrę męża i kradzież alkoholu. Rozwód wisiał w powietrzu, ale ostatecznie przeważył pragmatyzm. Zobacz: Nie rozwiodą się... PRZEZ 6 TYSIĘCY EMERYTURY?!
Zdaniem przyjaciółki Barbary Jaruzelskiej, i tak by do niego nie doszło, bo się z Wojtkiem za bardzo kochali.
Maria Kiszczak, wdowa po komunistycznym generale Czesławie Kiszczaku, korzysta z każdej okazji, by zasmakować chwilowej popularności w tabloidach. Przypomnijmy: Ostatnia sesja zdjęciowa Kiszczaków (ZDJĘCIA)
O Barbarze Jaruzelskiej także zachowała wiele ciepłych wspomnień.
Z tego, co mi było wiadomo, to czuła się dobrze - ujawnia w Super Expressie. Czuję wielki żal, bo Basia była naprawdę wspaniałą kobietą. Choć Basia często powtarzała, że "mąż to mąż, a ja to ja", to bardzo kochała Wojtka. Wspierała go do ostatnich chwil, choć sama miała przecież trudności ze zdrowiem. Ona mu całe życie oddała.
Jeszcze rok temu Maria Kiszczakowa wypowiadała się o swojej koleżance nieco mniej przychylnie: Kiszczakowa o Jaruzelskiej: "On umierał, a ona chciała się rozwodzić. ZADZWONIŁA DO MNIE, WRZESZCZAŁA..."