Pod koniec maja w Manchesterze tuż po koncercie Ariany Grande doszło do ataku terrorystycznego, którego sprawcą był pochodzący z Libii 22-letni Salman Abedi. W wyniku potężnej eksplozji na miejscu zginęły 22 osoby, a ponad 100 zostało rannych, w tym wiele dzieci i młodzieży. Wśród ofiar ataku było również małżeństwo z Polski, które przyjechało odebrać swoje dwie córki. Nastolatkom nic się nie stało, a ich rodzice przez kilka dni uznawani byli za zaginionych. Po zamachu do szpitala w Manchestrze trafił także jeden obywatel Polski, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wstrząśnięta piosenkarka zapowiedziała, że wróci do Wielkiej Brytanii i zagra koncert, aby uczcić pamięć ofiar tragedii.
Po tragicznych wydarzeniach w Manchesterze, Grande wróciła do miasta nie tylko po to, żeby zagrać koncert charytatywny, ale odwiedzić też rannych, którzy do tej pory przebywają w szpitalu. W sobotę 23-letnia piosenkarka pojawiła się w jednej z placówek, gdzie wciąż znajdują się dzieci, które ucierpiały w zamachu. Wokalistka chętnie pozowała do zdjęć z fanami, rozdawała autografy i zapewniała ich swojej trosce i modlitwach.
W trakcie niedzielnego koncertu u boku Ariany Grande wystąpią także Katy Perry, Miley Cyrus, Nicki Minaj, Coldplay i Black Eyed Peas. Dochód ze sprzedaży biletów zostanie przekazany na rzecz poszkodowanych w ataku. Osoby, które uczestniczyły w jej koncercie w nocy 22 maja będą mogły przyjść na niedzielny występ za darmo.
Zobaczcie zdjęcia piosenkarki z fanami w szpitalu w Manchesterze: