Tomasz Adamek, zawodowy mistrz świata organizacji International Boxing Federation, od kilku lat mieszka w Stanach Zjednoczonych ze swoją rodziną, a w Polsce pojawia się raz na jakiś czas, by przypomnieć o sobie fanom w kraju. Na swoje nieszczęście, podczas ostatniej wizyty zgodził się na udział w show Kuby Wojewódzkiego. Przy tej okazji pozwolił sobie na dość szczerze wyznania - ładne kobiety nazwał "zdrowymi klaczami", a zachowanie surowego sędziego określił słowami: Sędzia, Polak, a zachował się zupełnie nie jak Polak. Gorzej niż Niemiec.
Dodał też, że jego córka "nie lubi czarnych", a on sam nie jest w stanie zgodzić się na to, by jej partner był nie-Polakiem.
Po tak dosadnym wyznaniu na Adamka spadła lawina krytyki. Boksera oskarżono o nawoływanie do przemocy wobec kobiet, choć sam on nie widzi niczego zdrożnego w tym, co powiedział.
To wyrwane z kontekstu. Może miałem na myśli to, że trzeba je lać np. wodą? W górach tak się mówi. Każdemu życzę takiego życia, jakie mam z żoną - wyznał w rozmowie z Super Expressem. Jestem skromnym, prostym katolikiem. Codziennie się modlę i szanuję rodzinę. Nigdy z żoną się nie biłem i nie będę się bił . Nie wstydzę się ściągnąć koszulki przed żoną, a pewnie nie wszyscy 40-latkowie tak mają.
Wierzymy na słowo.