Maryla Rodowicz przeżywa ostatnio ciężkie chwile. Kryzys rozpoczął się rok temu, gdy z rezydencji w Konstancinie wyprowadził się mąż artystki, Andrzej Dużyński. Podobno uznał, że w jego związku z Marylą brakuje namiętności i postanowił poszukać jej gdzie indziej. Jak twierdzi Rodowicz, ponoć nawet znalazł. Przypomnijmy: Rodowicz ma żal do męża: "Może udałoby się uratować małżeństwo, gdyby zerwał z kochanką"
Po wyprowadzce Dużyńskiego Marylę wspierała jej mama, Janina Rodowicz-Krasucka. Piosenkarka namówiła mamę, by wprowadziła się do jej domu w Konstancinie po złamaniu nogi. Uznała, że wtedy będzie mogła zapewnić mamie najlepszą opiekę. Niestety, kilka tygodni temu 93-latkę dopadło przeziębienie, które szybko przekształciło się w zapalenie płuc. Mimo wysiłków personelu szpitalnego, nie udało się jej uratować.
Maryla bardzo przeżyła śmierć ukochanej mamy. Dosłownie kilka dni po niej zmarł wieloletni przyjaciel Rodowicz, Zbigniew Wodecki. Tym wszystkim nieszczęściom towarzyszyła awantura wokół festiwalu opolskiego, o którego klęskę oskarżają się wzajemnie Maryla i prezes TVP Jacek Kurski.
W tej sytuacji mąż piosenkarki postanowił wykazać się klasą i obiecał zostawić jej dom w Konstancinie.
Rodowicz martwiła się, że nie zdoła spłacić męża po rozwodzie, a wyprowadzka z ukochanego domu to, przy obecnym nawale nieszczęść, ostatnie, na co miałaby ochotę. W zabytkowym domu, wzniesionym w 1914 roku, zwanym Willą Więzień mieszka od 11 lat. Z nieruchomością wiążą się zresztą mrożące krew w żyłach historie. Na jej terenie zostało popełnionych kilka samobójstw, a potępione dusze straszą ponoć po dziś dzień Rodowicz: "W moim domu cały czas straszy! To zmarli samobójcy"
Wraz z mężem postanowili więc, że mimo iż się rozstali, zostawią sobie nieruchomość - potwierdza informator Super Expressu. Mieszkać tam będzie Maryla, ale Andrzej będzie pomagał w jej utrzymaniu. Potraktowali to jako zabezpieczenie dla całej rodziny na niepewną przyszłość.