Raptem parę dni temu pisaliśmy o romansie Colina Farrella z koleżanką z planu Miami Vice (zobacz: Nowy romans Colina Farrella)
, a już dzisiaj można przeczytać wywiad jakiego udzieliła Angelique Jerome, która poznała Farrella na planie najnowszego filmu Woody’ego Allena.
Jerome powiedziała, że uprawiała seks z aktorem w niecałą godzinę po tym jak się poznali, ale to doświadczenie, delikatnie mówiąc, nie wstrząsnęło nią:
Był entuzjastyczny i dobrze zbudowany. Miał tak wielką ochotę na mnie, że nie chciał nawet użyć żadnego zabezpieczenia - zwierzała się francuska modelka. Po prostu powiedział, że wszystko będzie OK. Lecz pomimo jego zapału, to było tak jakby czytał z podręcznika, zmieniając pozycję raz po raz. Bez żadnych emocji.
Kochaliśmy się kilka razy, ale faktyczny seks trwał może w sumie 10 minut. Ciągle udawałam, że mam orgazm, chyba ze trzy razy, tak żeby był szczęśliwy i żeby mógł zachować twarz. Stwierdziłam, że tak będzie grzecznie...
Cały czas patrzył mi prosto w oczy. Wydawało mi się to dość odpychające, tak jakbym była jakimś szkolnym projektem. To wszystko było zbyt sztywne, szpitalne.
Na koniec modelka podsumowała dość ostro Colina:
W efekcie nie zrobił na mnie wrażenia boga seksu, który przespał się już z niezliczoną ilością kobiet. Gdybym nie wiedziała kim jest, powiedziałabym, że to był jego pierwszy raz.
Cóż, skoro aktor miał przed nią już niezliczoną ilość kochanek, a wiele następnych tylko marzy o tym, by móc spędzić z nim noc, to po co ma się on starać, żeby którąkolwiek z nich zaspokoić? Kobiety, które wylądowały z Farrellem w łóźku mogą mówić, że był to najgorszy seks jaki przeżyły, a i tak do aktora będą lgnęły kolejne. Już kilka miesięcy temu przekonaliśmy się zresztą, że Colin nie jest bogiem seksu, co najwyżej - bogiem uwodzenia: