W sobotę późnym wieczorem dotarły do nas wieści o kolejnym niepokojącym wydarzeniu w Wielkiej Brytanii. Van wjechał w tłum przechodniów na słynnym moście London Bridge, a z jego środka wybiegło trzech napastników, którzy rzucili się z nożami na uciekających w panice ludzi. Do podobnej tragedii doszło też w innej części Londynu.
Teraz na jaw wychodzą kolejne, budzące grozę szczegóły tych wydarzeń. Jak donosi brytyjski The Daily Telegraph, zamachowcy zaatakowali nie spodziewających się niczego przechodniów i osoby stojące przed zlokalizowanym tuż przy moście, który jest jedną z największych atrakcji turystycznych Londynu, pubie.
Widziałem, jak jeden z tych muzułmanów podbiegł do przypadkowej dziewczyny i zaczął dźgać ją wielkim nożem. Zadał jej około 10 ran, a potem zaatakował innego mężczyznę - opisuje wydarzenia jeden z naocznych świadków. Rzucałem w nich butelkami, krzesłem, wszystkim, co tylko miałem pod ręką, żeby odwrócić ich uwagę od tej dziewczynki, która mogła mieć może 15 lat. W pewnym momencie jeden z nich zaczął mnie gonić, ale udało mi się uciec.
Mężczyzna dodał, że nie wie, co stało się z dziewczyną, której starał się pomóc.
Chcę tylko wiedzieć, co się z nią stało, mam nadzieję, że przeżyła. Chodzę po okolicy od półtorej godziny, płacząc. To po prostu straszne – powiedział dziennikarzowi The Daily Telegraph.
Brytyjskie media donoszą, że napastnicy nie starali się ukryć swojej tożsamości, a atakując przechodniów na moście krzyczeli, że… robią to „dla Allaha”.
Brytyjska policja wprowadziła w Londynie alarm terrorystyczny. W wyniku wczorajszych ataków zginęło 7 osób, a ponad 40 zostało rannych. Policjantom udało się zastrzelić trzech napastników, ale dwóch wciąż jest na wolności.
**
**