Niedawno pisaliśmy, że posada Rusin w Dzień Dobry TVN jest zagrożona. Dzisiejszy Fakt donosi jednak, że pupilka dyrektora programowego stacji, Edwarda Miszczaka, nadal może liczyć na jego przychylność. Chociaż tak naprawdę słowa i deklaracje niewiele znaczą.
Pani Kinga Rusin to jedna z naszych czołowych gwiazd i na pewno nie zrezygnujemy ze współpracy z nią - zapewnia Joanna Górska z TVN. Poza tym do września jest jeszcze daleko i na rozmowy jest jeszcze sporo czasu - mówi, wykręcając się od odpowiedzie wprost.
Z Rusin TVN oczywiście nie zrezygnuje. Ale wcale nie jest powiedziane, że nie wywalą jej z Dzień Dobry TVN. W końcu ma poważne problemy ze współpracą z ludźmi, a tam chyba liczy się przede wszystkim dobra atmosfera.
Sama Rusin nadal zapewnia, że nie wie, o co chodzi. Ale przynajmniej jest przekonana, że rozterki szefów stacji nie mają nic wspólnego z tym, że jest konfliktowa i zraziła do siebie "kolegę" z anteny - Marcina Mellera.
Nigdy nie było między nami nieporozumień - zapewnia. Jesteśmy jedyną parą, która była od początku powstania "Dzień Dobry TVN", tworzyliśmy ten program. Znamy się z Marcinem 20 lat i bardzo lubimy. Po prostu pewien rozdział się skończył i Marcin pewnie chce robić coś innego. Jest nam bardzo przykro, że sprawa jest przedstawiana w taki sposób.
"Nam"? Jej i Mellerowi, który żalił się, że podkradała mu teksty i ciągle wchodziła w słowo? On tak bardzo nie chce mieć już z nią nic wspólnego, że nawet nie wypowiada się na ten temat. Gdyby kumplowali się tak blisko, jak deklaruje Rusin, to czy pozwoliłby, żeby bezpodstawnie wieszano psy na jego koleżance?