Trwa ładowanie...
Przejdź na

Były gwiazdor "Top Gear" miał wypadek! "Samochód doszczętnie się spalił"

44
Podziel się:

Po dachowaniu Richard Hammond został przewieziony do szpitala. Na miejscu byli Clarkson i May. "Byli wstrząśnięci, gdy wyszedł z tego cało, bo z auta NIE ZOSTAŁO NIC"...

Były gwiazdor "Top Gear" miał wypadek! "Samochód doszczętnie się spalił"

Dwa lata temu doszło do skandalu wokół kultowego programu BBC Top Gear. Z powodu prywatnego konfliktu między kontrowersyjnym prowadzącym Jeremym Clarksonem a producentem, dziennikarz motoryzacyjny został wyrzucony z pracy. Decyzja nikomu nie przyniosła korzyści, bo uwielbiany przez fanów Clarkson był największą gwiazdą show i cała sprawa skończyła się wielkim konfliktem, procesami sądowymi, gigantycznymi stratami finansowym i drastycznym spadkiem oglądalności. Z programu z hukiem odeszli też dwaj pozostali prowadzący - w ramach solidarności z Clarksonem z pracy zrezygnowali James May i Richard Hammond.

Panowie razem wynegocjowali sobie nowy, bardzo intrantny kontrakt z firmą Amazon i teraz dla niej nagrywają motoryzacyjne show The Grand Tour. Niestety, ta praca bywa bardzo niebezpieczna.

Brytyjskie media informują, że Richard Hammond właśnie miał wypadek, w wyniku którego trafił do szpitala. Do tragedii doszło w Szwajcarii podczas kręcenia nowych odcinków programu. Wart 2 miliony funtów elektryczny samochód Rimac Concept One dachował, a następnie stanął w płomieniach. Do wypadku doszło, gdy Hammond, testując pojazd, nie wyrobił się na ostrym zakręcie.

Jak informuje Daily Mail, współpracownicy Hammonda byli przerażeni, gdy zobaczyli, co się wydarzyło. Twierdzą, że to cud, że prezenterowi udało się wyjść niemal bez szwanku i opuścić kokpit zanim samochód zamienił się w kulę ognia. Wspominają, że po wypadku "był przytomny i rozmawiał", narzekał jedynie na zgruchotane kolano. Sam samochód doszczętnie się spalił.

Jak powiedział w rozmowie z Sunday Mirror producent programu Andy Wilman, na miejscu byli także Clarkson i May, którzy obawiali sie, że ich kolega nie przeżyje takiej kraksy.

Jeremy i James natychmiast pojechali na miejsce wypadku. Kiedy zobaczyli płonący wrak, myśleli, że Richard już nie żyje. To wyglądało naprawdę fatalnie - wspomina. Byli wstrząśnięci, gdy wyszedł z tego cało, bo nic nie zostało z auta. Wszyscy odetchnęli. Gdyby Richard był choć trochę wolniejszy podczas próby wydostania się, spaliłby się tam żywcem.

Fanów Hammonda uspokaja rzecznik programu The Grand Tour.

Richard był przytomny i rozmawiał. Sam wydostał się z samochodu zanim ten stanął w płomieniach. Zabrano go helikopterem do szpitala w St. Gallen, gdzie zostanie przebadany pod kątem zgruchotanego kolana. W samochodzie nie było nikogo innego. Dziękujemy sanitariuszom na miejscu za błyskawiczną reakcję. Przyczyna wypadku nie jest znana, prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie.

Odcinek drogi, na którym doszło do wypadku Hammonda został wyłączony z wyścigu Bergrennen Hemberg, którego trasa miała tamtędy przebiegać.

To nie pierwszy tak poważny wypadek w karierze Hammonda. W 2006 roku podczas kręcenia odcinka Top Gear, gdy dziennikarz testował samochód o napędzie odrzutowym, pękła przednia opona. Pojazd rozpędzony do 463 km/h (!) wypadł z toru, wielokrotnie przekoziołkował i wrył się w murawę. Richard był nieprzytomny i ocknął się czekając na transport. Oprócz obrażeń ciała najgroźniejszy był uraz mózgu, z którego prezenter leczył się pół roku. Zażądał jednak, żeby sprawę wyciszyć i nigdy nie wspominać o niej w programie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(44)
WYRÓŻNIONE
gość
7 lat temu
Hammond nie szalej tak , lubimy Cię karakanie :)
NIUNIA
7 lat temu
Zrowka Richard uwielbiamy Cie
Gość
7 lat temu
Handlarz Mirek odkupi wrak, wyklepie i sprzeda jak nowe :)
Gość
7 lat temu
Trzymaj się Rychu!
gość
7 lat temu
Ale on prowokuje tę kostuchę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (44)
Fan top geat
7 lat temu
Richard wiem że tego nie czytasz ale nie szalej więcej wracaj do zdrowia gościu Top Gear bez ciebię to masakra. May ma Fiata Pande i żyje ;) XD
gość
7 lat temu
Curva, ile jeszcze manipulacji będzie na tym portalu? Reklama nissana przy takim artykule to kpina! Każda wyskakująca reklama odstręcza od korzystania z usług jednego czy drugiego badziewia. A relacja w artykule to jakby szok był większy, że przeżył a drogi wóz poszedł w rozsypkę, kpina.
Gość
7 lat temu
Mały ochłoń
Gość
7 lat temu
W czepku urodzony:) zdrowka panie Richard.Jeszcze chce poogladac program z waszym udzialem
alka_wava
7 lat temu
do trzech razy sztuka....
gość
7 lat temu
Ciekawe czy zaplacil mandat? P*******y frajer myśli, że może wszystko. Przypilnuje tej sprawy
Gość
7 lat temu
Znowu miał wypadek w programie? Chyba życie mu niemiłe
Gość
7 lat temu
Oszukał przeznaczenie.Był szybszy.Mały ale w****t.
Gościu
7 lat temu
Byli wstrzasnieci gdy wyszedł z tego cało. A jakby nie wyszedł to pewnie by się ucieszyli ;)
Templ
7 lat temu
Zdrówka Rysio😀😀😀😀
Mart
7 lat temu
Znowu? Ten to ma szczęście.
gość
7 lat temu
miał wielkie szczęście, że nie stracił przytomności w momencie wypadku. Już by się nie wygramolił i piekłby się jak na ruszcie
gość
7 lat temu
osmolił im trawnik
Gość
7 lat temu
Elektryczne samochody nie sa dobra przyszłością ich akumulatory sa bardziej szkodliwe dla środowiska niz te teraźniejsze i jak widać łatwiej ulegają samopodpalenie po wypadku nawet auto za kwotę 2 milionów -straszne!