Maciej Stuhr od dawna nie kryje się ze swoją niechęcią do obecnej władzy. Szczególnie często dostaje się od niego TVP, w której aktor jest obecnie raczej niezbyt miło widziany. Sytuacji nie pomogły z pewnością żarty, na jakie pozwolił sobie Stuhr podczas gali rozdania Orlów 2016.
Choć aktor po marcowej gali kilkakrotnie podkreślał, że jego słowa odnosiły się do prawicowych dziennikarzy i polityków, wykorzystujących sprawę Smoleńska do własnych celów, i że nie żartował z ofiar katastrofy, to wciąż musi się z tych dowcipów tłumaczyć.
W głównym wydaniu sobotnich Wiadomości wystąpienie Stuhra z Orłów znowu pojawiło się w kontekście braku szacunku dla tych, którzy zginęli w wypadku prezydenckiego samolotu. W znamiennie zatytułowanym "Bezmyślne drwiny ze smoleńskiej tragedii" materiale, jaki wyemitował informacyjny serwis TVP 1, opisano sytuację, która miała niedawno miejsce na imprezie państwowej spółki KGHM. Uśmiechnięte hostessy w strojach stewardess miały nosić szarfy z dwuznacznym napisem "TU polewaj". Autor reportażu, Jakub Wojtanowski, uznał więc, że to również doskonała okazja do przypomnienia przemówienia aktora, które miało stworzyć „precedens do żartowania z katastrofy”.
Na reakcję Macieja Stuhra nie trzeba było długo czekać. Aktor opublikował na Facebooku emocjonalny wpis, w którym nie tylko po raz kolejny wytłumaczył, jakie intencje stały za wypowiedzianymi przez niego w marcu słowami, ale i ostro rozliczył się z pracownikami „Wiadomości”:
Szanowny Panie Krzysztofie Ziemcu, drogie Wiadomości! We wczorajszym wydaniu po raz kolejny przypomnieliscie mój żart o Tupolewie. Mam wrażenie, że po raz kolejny bez zrozumienia. Czy naprawdę myślicie Państwo, że stroiłem sobie żarty z ofiar katastrofy? Otóż muszę Was rozczarować : NIE! – pisze Stuhr. Chylę nad nimi głowę i modlę się za nich do Pana Boga. Mój żart został wymierzony w tych wszystkich, z ministrem Macierewiczem i posłem Kaczyńskim na czele, którzy od siedmiu lat, niemal codziennie, gwałcą pamięć tych ofiar opowiadając o sztucznej mgle, ofiarach które przeżyły katastrofę, strzałach, trotylu, płonących samolotach w locie, czy wybuchach termobarycznych. Tupolew - Smoleńsk - Smoleńsk - Tupolew i tak w kółko, byle tylko zbijać polityczny kapitał. To Was nie bulwersuje, tylko żarty. Czymże są żarty wobec tego skurwysyństwa?
Myślicie, że aktor powinien jeszcze w ogóle odpowiadać na takie zaczepki?
**"Belfer": Maciej Stuhr o serialu
**