Ciecz lejąca się po brodzie, a w oczach zachwyt - pisze obrazowo Fakt. Właśnie z taką gracją jada Tomasz Jacyków, książę polskich stylistów, który uczy innych dobrego stylu.
Jak donosi tabloid, Jacyków nie tylko nie mógł trafić łyżyką do ust, ale także wypluwał do talerza to, co mu z jkiś wzglęów nie odpowiadało. Wyobrażacie sobie, że moglibyście trafić na takie towarzystwo przy sąsiednim stoliku? Zgroza!
Pojęcie o kulturze jedzenia ma mgliste - pisze brukowiec. Chyba, że siorbanie i wypluwanie resztek zupy do talerza jest zgodne z najnowszymi trendami mody. Z takimi manierami do królewskiego stołu nikt go nie zaprosi. Albo powinien wychodzić z domu już po obiedzie, albo jadać za jakimś parawanem.
On w ogóle powinien żyć za jakimś parawanem. W jakimś dark roomie.
Swoją drogą - to naobrzydliwsze zdjęcie, jakie ukazało się w prasie w tym roku. Fakt nie napisze tego oczywiście wprost, ale opublikował je, bo ta biała zupa wygląda jak sperma. Fuj.