Krzysztof Rutkowski, który kilka lat temu stracił licencję detektywa, ciągle prowadzi swoją agencję detektywistyczną i chętnie miesza się, nawet nieproszony, do co bardziej głośnych medialnie spraw. Ostatnio zajmuje się śledztwem w sprawie tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie - na prośbę rodziny, do której sam się zgłosił ze swoimi usługami.
Zdążył nawet urządzić konferencje prasową, na której sypał oskarżeniami jak z rękawa i dopiero pod naciskiem dziennikarzy wyznał, że nikt z jego biura jeszcze nie badał sprawy na miejscu, a jeśli dobrze pójdzie, to ktoś, być może, wybierze się do Egiptu za kilka dni. Ostatecznie wysłał tam swoją narzeczoną Maję Pilch, która jednak niewiele ustaliła i z dziennikarzami woli rozmawiać nie o Magdalenie, tylko o sobie. Po powrocie narzekała, że warunki pobytu nie były wystarczająco luksusowe i przez trzy dni chodziła głodna. Zobacz: Maja Plich o sprawie Magdy Żuk: "Jechałam do Egiptu jak ŻOŁNIERZ NA WOJNĘ. Z myślą, że nie wrócę"
Zdaniem brata Ewy Tylman, którą Rutkowski obiecał znaleźć półtora roku temu, rodzina Magdy Żuk popełnia wielki błąd, pozwalając mu mieszać się do śledztwa.
Zresztą polska prokuratura też skarży się na niego. Podobno tylko przeszkadza.
W sprawie zaginięcia Ewy Tylman, które nastąpiło w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku, Rutkowski podął trop zaledwie dwa dni później. Niestety, niczego nie ustalił, za to zdążył oskarżyć brata zaginionej o sfingowanie porwania po to, by wyłudzić odszkodowanie.
To tylko jedna ze spiskowych teorii, jakie Rutkowski przedstawił policji i prokuraturze. Jak podejrzewa Piotr Tylman, pracownicy Krzysztofa preparowali dowody i zmuszali świadków do składania zeznań niezgodnych z prawdą.
Za to wszystko Rutkowski zainkasował od zrozpaczonej rodziny 15 tysięcy złotych.
Te bzdury świadczą o braku jakiegokolwiek profesjonalizmu - wyjaśnia Piotr Tylman w rozmowie z Faktem. Żeby odnaleźć Ewę, podpisałbym nawet pakt z diabłem, ale z perspektywy czasu widzę, że praca Krzysztofa Rutkowskiego to kpina. Zatrudnienie go to był wielki błąd.
Na szczęście Krzysiek nie ma sobie nic do zarzucenia. Ostatnio brylował w Pudelek Show, gdzie tłumaczył w okularach przeciwsłonecznych, że mężczyźni, w odróżnieniu od kobiet, nie są zakłamani, lecz szczerzy, lojalni i prostolinijni, dlaczego znacznie częściej zdradzają... Zobacz: Rutkowski OBRAŻA kobiety: "Są mocno zakłamane. Będą kłamać do samego końca!"