To, co Kim Kardashian próbuje pokazać w rodzinnym reality show coraz bardziej zaczęło odbiegać od rzeczywistości. Zgodnie ze scenariuszem nadszedł czas, żeby celebrytka zaczęła po raz kolejny starać się o dziecko i dzielić z całą Ameryką problemami z płodnością. Tymczasem otoczenie Kim i Kany'ego twierdzi, że tak naprawdę ich małżeństwo wisi na włosku. Podczas gdy raper nie poradził sobie z problemami psychicznymi i coraz bardziej izoluje się od żony, rozważania, czy Kris Jenner mogłaby zostać surogatką dla jego trzeciego dziecka są wręcz chore.
Jak donosi magazyn Radar to właśnie uporczywe domaganie się kolejnego dziecka przez Kim może być jednym z powodów ochłodzenia się relacji w jej małżeństwie. Trudno powiedzieć, czy doszła do wniosku, że skoro dwoje dzieci nie scementowało jej związku, to trzeciemu na pewno się uda, czy po prostu uważa, że ma dla 36-letniej celebrytki to ostatnia szansa na gromadkę dzieci.
Popada w depresję, bo nie ma kolejnego dziecka - twierdzi informator serwisu. Kim nie jest w ciąży. Bez szans. I jest z tego powodu naprawdę nieszczęśliwa. Kolejne dziecko to wszystko, o czym teraz marzy, a na spełnienie tego nie ma co liczyć.
To, co daje Kim taką motywację działa dokładnie na odwrót na Kanye, który najwyraźniej albo w ogóle nie chce kolejnego potomstwa, albo - całkiem słusznie - uważa, że to nie jest dla niego dobry okres na bycie odpowiedzialnym za kolejną osobę, skoro ledwie radzi sobie sam ze sobą. Im mocniej Kardashian na niego naciska, tym bardziej on dryfuje w swój własny świat "genialnej twórczości", z którego może kiedyś nie wrócić.
Kanye prawie się już u niej nie pojawia. Wychodzi z domu na większość dnia. Praktycznie nie spędzają razem czasu - twierdzi źródło. Kim myśli wyłącznie o kolejnym dziecku, ale Kanye daleki jest od podobnej obsesji. To kolejna rzecz, która ich dzieli.