Niecałe dwa lata temu, tuż przed trzecią rocznicą śmierci Whitney Houston, jej córkę Bobbi Kristinę znaleziono nieprzytomną w wannie. Po przewiezieniu do szpitala przez sześć miesięcy pozostawała w stanie śpiączki, zaś jej rodzina w otoczeniu mediów i kamer z reality show przygotowywała się do podziału majątku po niej i jej znanej matce.
Dużą rolę w całej tragedii odegrał mąż 22-latki, Nick Gordon, który według prawnika rodziny tuż przed śmiercią miał ją skatować i umieścić w wannie, a następnie wstrzyknąć jej narkotyki.
Gordon zaprzeczał jednak jakoby upozorował samobójstwo żony i bronił się mówiąc, że sama jest sobie winna.
Pomimo tych zapewnień, w postępowaniu sądowym w październiku 2015 roku Nick został uznany odpowiedzialnym za śmierć Bobbi Kristiny, a w ramach zadośćuczynienia sąd nakazał mu zapłatę 36 milionów dolarów.
O taki wymiar kary wnioskowała zresztą rodzina zmarłej, która z niejasnych przyczyn nie chciała posyłać go za kratki. Wygląda jednak na to, że właśnie zmienili zdanie, bowiem Gordon poczuł się na tyle bezkarny, że zaatakował ponownie. Tym razem w szale zazdrości poturbował swoją nową kochankę, kelnerkę Laurę Leal. Od minionej soboty damski bokser przebywa w areszcie, gdzie oczekuje na wpłacenie kaucji.
Aresztowanie Nicka ponoć mocno poruszyło rodzinę Whitney.
Przeżyli szok. To jakby częściowo zabliźniona rana znów się otworzyła. Najgorsze jest, że czują, że sprawa śmierci Krissi doczekała się sprawiedliwego finału. Ona jest martwa, a Nick chodzi sobie na wolności - mówi osoba z otoczenia.
Bliscy Bobbi martwią się ponoć, że jeśli Nick szybko nie trafi na stałe za kratki jest nawet w stanie kogoś zabić.
To przerażające, że Nick powtarza swoje błędy z przeszłości. Jeśli nie zostanie powstrzymany tragedia się powtórzy. Podobieństwa w nadużyciach jakich dopuszczał się wobec Laury i Krissi są niesamowite - zauważa źródło. Modlą się o to, żeby trafił do więzienia na długi czas, aby nie mógł już skrzywdzić innej kobiety.
W rozmowie z Daily Mail Leal potwierdziła, że Gordon się nad nią znęcał. Opowiadała, że "przypiął ją do łóżka i uderzył jej głową tak mocno, że myślała, że nie żyje". Twierdziła również, że była przez niego prześladowana i manipulowana.
On jest najgorszym rodzajem drapieżnika - stwierdziła kobieta.