Choć Kasia Moś wiązała duże nadzieje z tegorocznym konkursem Eurowizji, licząc na to że jej kariera muzyczna wreszcie ruszy do przodu, w finale festiwalu zajęła dalekie 22. miejsce. Piosenkarka długo nie mogła pogodzić się z porażką, a po powrocie do Polski postanowiła nieco odpocząć i "zwolnić tempo". Największy żal miała do jury, które podobnie jak w poprzednich latach, przyznaje najmniej punktów właśnie naszemu krajowi. Na szczęście, Kasia największy stres ma już za sobą, teraz może zająć się lansowaniem na ściankach.
Kilka dni temu celebrytka postanowiła wybrać się na imprezę "Serce dla zwierząt". Na gali pojawiła się w towarzystwie swojego psa, którego chętnie nosiła na rękach i przytulała w obecności fotoreporterów. Na tę okazję wybrała skromną, białą sukienkę sięgającą za kolano i czarne sandałki na wysokiej szpilce.
Zobaczcie, jak walczyła o uwagę paparazzi. Psiak wyglądał na równie zadowolonego, co właścicielka?