Istnieje dość popularna hipoteza, że kiedy kobieta chce coś zmienić w swoim życiu, zaczyna od wizyty u fryzjera. W przypadku Moniki Brodki zmiana, przynajmniej w zakresie fryzjerskim, okazała się dość radykalna. Piosenkarka po prostu ogoliła się do gołej skóry. W programie Kuby Wojewódzkiego, tłumaczyła żartem, że zrobiła to na polecenie producentów Męskiego grania, którzy inaczej nie pozwoliliby jej wystąpić z chłopakami.
Tymczasem, jak donosi tygodnik Gwiazdy, zmiany w życiu piosenkarki nie skończyły się na głowie. Podobno znów jest zakochana.
Do tej pory szczęście w miłości jakoś Brodki nie prześladowało. Po narzeczeństwie z Janem Wieczorkowskim został jej na pamiątkę gorzki utwór Miał być ślub. Z Krzysztofem Garbaczewskim, reżyserem teatralnym, laureatem Paszportu Polityki, zrozumieli, że związki dwojga artystów rzadko się udają.
Po rozstaniu z Krzysztofem Monika odgrażała się, że teraz, dla odmiany, nacieszy się życiem singielki. Los jednak miał dla niej inne plany.
Nowy partner Moniki jest związany ze światem sztuki. Żyją jak w prawdziwej sielance. W weekendy spacerują po warszawskiej Saskiej Kępie, chodzą do teatrów i galerii sztuki. Monika przy nim odżyła - ujawnia znajoma piosenkarki. Chociaż na mieście cały czas pokazują się razem, Monika nie chce opowiadać o swojej miłości ani publicznie się z tym obnosić. Kiedy wszyscy mówili o jej rozstaniu z Krzyśkiem mocno to przeżyła. Jej nowy związek ma być jej słodką tajemnicą.
Przypomnijmy, że poprzedni związek Moniki faktycznie zakończył się dość nieprzyjemnie: Narzeczony rzucił Brodkę! "Życie singielki bardzo jej się podoba"