12 lutego w wieku 82 lat zmarła Krystyna Sienkiewicz. Aktorka od dawna narzekała na zdrowie: ponad dwa lata temu przeszła udar, po którym od nowa musiała uczyć się mówić, zaś kilka miesięcy później wykryto u niej czerniaka. W rezultacie straciła 80% zdolności widzenia w zaatakowanym oku. Mimo kłopotów aktorka nie traciła dobrego humoru i nadal pozostawała czynna zawodowo. O jej śmierci poinformował bratanek, Kuba Sienkiewicz. To właśnie on był przy niej w szpitalu, gdy po udarze z braku miejsc w salach położono ją na korytarzu.
Lider Elektrycznych Gitar, neurolog z wykształcenia, był najbliższym krewnym aktorki. Na swoją adoptowaną córkę od dawna nie mogła liczyć.
Wiele w nią włożyłam miłości, energii, kupiłam mieszkanie. Miała wsparcie. Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała. Chciała mnie zabić. Przychodziła pod dom, wykrzykiwała - wspominała aktorka pod koniec życia. Zobacz: Krystyna Sienkiewicz o adoptowanej córce: "Chciała mnie zabić. Czasem żałuję, że ją adoptowałam"
Sienkiewicz, która często krytykowała kolegów z branży za to, że potrafią przehulać każdą sumę pieniędzy, zamiast odkładać na starość, zostawiła po sobie pokaźny majątek.
Trzeba kupować ziemię, trzeba kupować domki - przekonywała aktorka w swojej książce Skrawki. Los płata figle, a my, jeśli trzeba, to płacimy. Kupiłam ziemię w Świdrze, kupiłam przy Płatniczej, to była mądra rzecz.
Wyceniany na 3 miliony złotych majątek zapisała ukochanemu bratankowi, który opiekował się nią do końca.
Tu jednak wtrąciła się adoptowana córka Sienkiewicz. Jak donosi Super Express, zaangażowała prawniczkę specjalizującą się w procesach spadkowych, która będzie się starała wywalczyć dla niej część spadku po aktorce.
Proces jeszcze się nie zaczął. Kuba Sienkiewicz, który po śmierci cioci przeprowadził się z rodziną do jej domu na warszawskich Bielanach, o zamiarach kuzynki dowiedział się dopiero od dziennikarzy.
Nic mi na ten temat nie wiadomo - przyznaje w tabloidzie. Na razie nic się w sądzie nie toczy.